Zdarzyło to się... 89 lat temu. Przymusowe wywłaszczanie "kułaków" w Związku Radzieckim
Car Aleksander II w 1861 roku zniósł w carskiej Rosji pańszczyznę, a bolszewicy wprowadzili ją z powrotem, tylko nazwali "kolektywizacją". Józef Stalin, w dążeniu do realizacji komunistycznego ideału państwa, zarządził w dniu 27 grudnia 1929 roku zintensyfikowanie procesu przymusowej kolektywizacji rolnictwa w ZSRR, stosując masowy terror wymierzony zwłaszcza w silnych ekonomicznie bogatych chłopów, których propaganda bolszewicka określała mianem "kułaków". Wprowadzenie tego zarządzenia w życie kosztowało życie miliony ludzi.

"Kułak" (кула́к) w języku rosyjskim oznacza "pięść", tak więc określenie tym mianem bogatych chłopów miało mieć wydźwięk propagandowy i dawać obraz "chciwego" ciemiężącego parobków chłopa. Zasadniczo na początku "kułakiem" był każdy gospodarz, który posiadał własną ziemię, ale z czasem sowiecka biurokracja dopracowała definicję "kułaka", aby zapewnić pełną elastyczność w zakresie realizacji decyzji Stalina. W maju 1929 roku Rada Komisarzy Ludowych (Sownarkom) formalnie zdefiniowała "kułaka" jako każdego rolnika, który zaliczał się do którejś z poniższych grup:
- zatrudniał innych rolników lub parobków do pracy w gospodarstwie rolnym;
- posiadał własny młyn, dowolną maszynę do produkcji masła, dowolny inny sprzęt do przetwórstwa spożywczego lub dowolną maszynę z silnikiem mechanicznym;
- wynajmował sprzęt rolniczy innym rolnikom;
- angażował się w handel, pośrednictwo handlowe, pożyczanie pieniędzy lub inne źródła dochodu osiągane z poza pracy na roli. Dotyczyło to również każdego chłopa, który sprzedawał nadwyżki produkcji na rynku.
W 1930 roku definicja ta została rozszerzona o każdego, kto wynajmował pastwisko drugiemu gospodarzowi, ponadto lokalne władze partyjne miały prawo dodawać do wykazu wszelkie inne kryteria, które mogłyby mieć zastosowanie lokalne, co w rzeczywistości oznaczało, że miejscowy urzędnik mógł bez konsekwencji wskazać niemal każdego jako "kułaka".

Kolektywizacja rolnictwa była wymyśloną za murami Kremla ideą o modernizacji radzieckiego rolnictwa, poprzez wywłaszczenie i przekształcenie rolników-gospodarzy w państwowych robotników rolnych – parobków. Sowieckie rolnictwo miało się opierać o wcielenie w życie najnowocześniejszych naukowych metod rolniczych, a tym samym zwiększenie produkcji, aby nakarmić zatłoczone robotnikami przemysłowymi miasta, co z kolei miało spełnić sowieckie ambicje przemysłowe. Kiedy w 1929 roku Józef Stalin rozpoczął politykę przymusowej kolektywizacji rolnictwa w ZSRR, swoje decyzje opierał o "głos ekspertów", którzy na papierze wyliczyli, że wprowadzenie w życie tej polityki doprowadzi do wzrostu produkcji przemysłowej o 330%, a produkcji rolnej o 50%. W prawdziwym idealizmie marksistowskim "środki produkcji" (ziemia, sprzęt, inwentarz żywy - w rzeczywistości nawet sami ludzie) miały być całkowicie "uspołecznione" (tzn. pozbawione kontroli indywidualnych gospodarstw chłopskich i odpowiedzialne przed państwem). Radzieckim rodzinom nie pozwolono nawet na posiadanie prywatnej działki ogrodowej.
Na mocy rozkazu z dnia 7 stycznia 1930 roku, "wszystkie linie graniczne oddzielające działki członków arteli (zrzeszenia drobnotowarowych producentów rolnych) mają być wyeliminowane i wszystkie pola mają być połączone w jedną masę ziemi". Rozkaz miał być wykonany w trybie natychmiastowym przed rozpoczęciem wiosennego siewu w 1930 roku.
Propaganda bolszewicka przekonywała społeczeństwo, że największymi beneficjentami i zwolennikami kolektywizacji będą wyimaginowani chłopi bezrolni, ponieważ obiecano im równy udział w pracy i w zyskach. W rzeczywistości w Rosji było niewielu bezrolnych chłopów, ze względu na hurtową redystrybucję ziemi po rewolucji rosyjskiej. Tak naprawdę kolektywizacja oznaczała dla chłopów oddanie swojej ziemi na rzecz sowchozów, a następnie sprzedanie swoich zbiorów państwu po cenach minimalnych ustalonych przez samo państwo. Można sobie wyobrazić jak chłopi to przyjęli, polityka bolszewików spowodowała masowy opór na wsi na obszarze całego Związku Radzieckiego, zwłaszcza w rejonie północnego Kaukazu – gdzie władze komunistyczne zdecydowały się spacyfikować protesty, wysyłając tam oddziały bezpieczeństwa wewnętrznego OGPU i Armii Czerwonej.
Kolektywizacja zagroziła całej tkance społeczeństwa wiejskiego poprzez natychmiastowe wielkie zmiany. Dla przykładu, w środkowoazjatyckich republikach radzieckich i w stepach Zawołża, posiadanie stada bydła było nie tylko kwestią utrzymania, ale i pozycji społecznej. Było to bez znaczenia dla bolszewików, którzy uwierzyli w papierowe wyliczenia o podwojeniu produkcji, a jak wiadomo w stalinowskim Związku Radzieckim człowiek się nie liczył.
Chłopi szybko zdali sobie sprawę, że nawet gdyby dzięki kolektywizacji zwiększona została produkcja żywności to oni i tak na tym nic nie zyskają. Próbowali protestować na lokalnych zebraniach kolektywizacyjnych i pisząc listy do władz centralnych, jednak gdy biurokratyczna bolszewicka machina parła wciąż do przodu chłopi zaczęli bronić się przed kolektywizacją wszelkimi możliwymi sposobami, niejednokrotnie z bronią w ręku, palili płody rolne i masowo wybijali zwierzęta gospodarskie, żeby powstrzymać państwo przed ich konfiskatą. "Przeciwników wprowadzanych przez Stalina zmian zsyłano do obozów koncentracyjnych GUŁag. Podczas kolektywizacji wszyscy chłopi na terenie ZSRR zostali zmuszeni do oddania swoich gospodarstw i inwentarza."
Była to swego rodzaju czystka etniczna, gdyż było to zniszczenie całej grupy społecznej określonej przez propagandę sowiecką mianem "kułaków". Biuro Polityczne Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego w dniu 30 stycznia 1930 roku podjęło decyzję o "rozwiązaniu sprawy kułaków", wskazują trzy możliwe warianty, które mogą spotkać "kułaków", pierwsza to wspomniana już zsyłka do GUŁagu, druga to przesiedlenie do odległych części ZSRR np. północnego Uralu lub Kazachstanu, a trzecia to przesiedlenie do innych regionów w tej samej republice. Chłopi byli zmuszani do oddania swoich zwierząt gospodarskich władzom państwowym. Wielu z tych zrozpaczonych chłopów po prostu zabijało własne zwierzęta, zamiast oddawać je do sowchozów. W pierwszych dwóch miesiącach 1930 roku chłopi zabijali miliony sztuk bydła, koni, świń, owiec i kóz, a mięso i skóry były po prostu jedzone lub barwione. Politbiuro oszacowało w 1934 roku, że w ten sposób państwo utraciło 26,6 mln sztuk bydła i 63,4 mln owiec. W następstwie bolszewicy wydali dekret o ściganiu "złośliwego uboju zwierząt gospodarskich", aby zwiększyć jeszcze bardzie represje jakich doświadczali wywłaszczani chłopi. Powszechną praktyką wśród chłopów stało się ukrywanie zboża przed komunistycznymi komisarzami, zazwyczaj je zakopywali. Takie praktyki spowodowały reakcję ze strony bolszewików, w skład komisji wchodził inspektor z długim prętem do badania ziemi pod kątem ukrytych skrytek zbożowych,a chłopi, którzy nie wykazywali oznak głodu, których ciała nie były obrzęknięte, byli uważani, prima facie, za winnych ukrywania żywności.

Kolektywizacja doprowadziła do załamania cyklu produkcyjnego w rolnictwie na Ukrainie, gdzie zwiększone kontyngenty żywnościowe nałożone na wieś i represje władz, spowodowały bojkot kołchozów sowieckich przez ukraińskich chłopów. W odwecie oddziały OGPU niszczyły gospodarstwa i zbiory, blokując dostawy żywności w rejony wiejskie, co w efekcie wywołało klęskę głodu. Wielki głód doprowadził do śmierci od 4-10 milionów ludzi głównie na Ukrainie.
Według oficjalnych radzieckich dokumentów udostępnionych historykom w 1990 roku, w latach 1930-31 skazano i wysłano do obozów koncentracyjnych 1 803 392 osoby, jednakże do obozów nie dotarło z różnych przyczyn, można się tylko domyślać jakich 486 370 osób. Deportacje trwały również po 1931 roku, a oficjalna liczba ofiar, które zmarły lub zostały zamordowane w obozach w latach 1932-40 wynosi 389 521. Radzieckie dane mówią również o wysiedleniach około 24 milionów chłopach z obszarów wiejskich, ale tylko ślady około 12,6 miliona z nich można znaleźć w kartotekach państwowych zakładów pracy. W związku z tym część historyków uważa, że łączna liczba ofiar kolektywizacji i wielkiego głodu wyniosła około 12 milionów. Według brytyjskiej historyczki Helen Rappaport, podczas konferencji jałtańskiej w 1945 roku Józef Stalin miał powiedzieć brytyjskiemu premierowi Winstonowi Churchillowi, że w trakcie kolektywizacji zginęło około 10 milionów osób.
Subiektywne opracowanie, które ma na celu przybliżyć czytelnikowi w sposób przystępny wydarzenia historyczne, wspomagałem się materiałami z Wikipedii i innymi. Obrazy pochodzą z Wikimedia na licencji CC0.