Zdarzyło to się... 39 lat. Inwazja Związku Radzieckiego w ramach pomocy dla bratniego narodu afgańskiego

Po odsunięciu od władzy i zamordowaniu ówczesnego prezydenta Afganistanu Muhammada Dauda Chana w dniu 27 kwietnia 1978 roku władzę w Afganistanie przejęli prosowieccy politycy, którzy prowadzili politykę ścisłej współpracy ze Związkiem Radzieckim. Wiązało się to również z wprowadzeniem radykalnych zmian społecznych, wprowadzających komunistyczną ideę industrializacji i laicyzacji kraju. Efektem tych zmian był zmasowany terror polityczny i agresywna polityka antyreligijna, przejawiająca się między innymi w publicznym paleniu Koranu, mordowaniu islamskich imamów, a także eksterminację całych szyickich klanów.Podobnie jak w innych państwach bloku wschodniego podporządkowanych Moskwie jedyną legalną partia polityczną został Ludowa Demokratyczna Partia Afganistanu.

Evstafievspetsnazprepareformission.jpg

Jak można się spodziewać nie zostało to bez odzewu społeczeństwa, bardzo szybko bierny opór przerodził się w antykomunistyczną rebelię, która w niecały rok objęła swoim zasięgiem cały kraj. W wyniku wewnątrz partyjnych konfliktów zamordowany został prosowiecki prezydent Nur Mohammed Taraki, a jego miejsce zajął Hafizullah Amin, który miał pro-chińskie sympatie. Na dodatek Amin miał coraz większy kłopot z mudżahedinami (wewnętrzną partyzantką walczącą z rządem afgańskim). Taki rozwój sytuacji rozpalił wszystkie czerwone lampki na Kremlu, w obawie, że Afganistan przejdzie w strefę wpływu Chin lub co gorsza Zachodu, w dniu 12 grudnia 1979 roku zapadła decyzja politbiura KC KPZR o zbrojnej "pomocy dla bratniego narodu afgańskiego".

W nocy z 24 na 25 grudnia 1979 roku rozpoczęła się trwająca przeszło dziewięć lat inwazja wojsk radzieckich w Afganistanie. Operacja została zaplanowana zbyt pochopnie i nieprecyzyjnie, ale nie zmienia to faktu, że radziecka 40. Armia w sile około sto tysięcy żołnierzy została przerzucona do Afganistanu, z uwagi na wyjątkowo trudne ukształtowanie terenu w pierwszej kolejności sowieci mieli zamiar opanować największe miasta i łączącą je główną drogę tzw. "Highway One" otaczająca cały kraj. W dwa dni po inwazji komandosi z oddziału "specnazu" opanowali pałac prezydencki - Amin został zastrzelony, a jego następcą został Babrak Karmal, cieszący się zaufaniem radzieckich decydentów długoletni agent KGB. Natychmiast po objęciu urzędu Karmal zwrócił się do władz Związku Radzieckiego z prośbą o interwencję, jak się później okazało to dokument ten został sporządzony i podpisany przez Karmala w Moskwie jeszcze przed rozpoczęciem inwazji.

inwazja.png

Sowieci dość szybko zrozumieli, to co wcześniej nauczyli się Brytyjczycy, a niedawno również dowódcy wielkiej koalicji alianckiej, że opanowanie Kabulu i głównych dróg nie oznacza pełnej kontroli nad Afganistanem, po trzech latach od początku interwencji sowieci mogli "pochwalić się" kontrolą zaledwie 20% terytorium kraju. Mudżahedini stosowali przeciwko sowietom taktykę partyzancką, atakowali lub napadali z zaskoczenia, a następnie szybko znikali w górach, powodując ogromne zniszczenia. Partyzantów dozbrajali również amerykanie, żeby było śmieszniej dostarczali dla mudżahedinów również broń radzieckiej produkcji zdobytą podczas operacji w Granadzie w 1983roku. W zasadzie jedynym rodzajem broni, która budziła ogólny strach wśród Afgańczyków to były radzieckie ciężkie śmigłowce bojowe Mi-24, aż do czasu sprowadzenia amerykańskich wyrzutni pocisków ziemia-powietrze FIM-92 Stinger, śmigłowce te dosłownie królowały w powietrzu.

W 1987 roku amerykanie dostarczyli dla afgańskich partyzantów, przy pomocy pakistańskich służb specjalnych, kilkaset sztuk pocisków ziemia-powietrze FIM-92 Stinger. Inwazja radziecka w Afganistanie była pierwszą sowiecką interwencją wojskową poza krajami "bloku wschodniego" od czasów zakończenia II wojny światowej. Z perspektywy czasu można powiedzieć, że była to całkowita katastrofa. Zginęło około piętnastu tysięcy żołnierzy radzieckich, a straty moralne i finansowe z pewnością przyczyniły się do formalnego upadku Związku Radzieckiego w 1991 roku. Sowieci zaczęli się wycofywać się z Afganistanu w 1988 roku, a ostatni radziecki żołnierz opuścił Afganistan w dniu 15 lutego 1989 roku.

Mortar_attack_on_Shigal_Tarna_garrison,_Kunar_Province,_87.jpg

Pociski FIM-92 Stinger jeszcze przez wiele lat były poszukiwane przez agentów CIA w Afganistanie i odkupowane za tysiące dolarów między innymi od mudżahedinów dowodzonych przez komendanta Masuda, o czym pisał w swoich wspomnieniach płk Aleksander Makowski. Oczywiście nie wszystkie zostały odkupione, o czym mogli się przekonać amerykanie na własnej skórze, gdy w 2001 roku rozpoczęli inwazję na Afganistan pod przykrywką walki z Talibami i Osamą bin Ladenem.

9M14 Malutka – przeciwpancerny pocisk kierowany

Znajomy opowiadał mi kiedyś historię z jego misji w Afganistanie z udziałem radzieckiego pocisku 9M14 Malyutka. W 2004 roku służąc w misji ISAF zobaczył w odległości około 500 metrów od bazy silny błysk i za chwilę szybko lecący w jego kierunku pocisk, który na szczęście dla niego spadł i nie eksplodował około 200 metrów od niego. Natychmiast włoski oddział QRF udał się na miejsce z którego wystrzelono rakietę, gdzie znalazł ramę startową 9M14 Malyutka, a za nią tylko parę butów z mocno zwęglonym ciałem zamachowca. Na szczęście dla mojego znajomego najprawdopodobniej dżihadysta był nieodpowiednio przeszkolony z obsługi tego typu pocisku, prawdopodobnie wiedział, że będzie musiał naprowadzić pocisk na cel przez mały manipulator, gdyż w 9M14 Malyutka sygnały sterujące są przesyłane do pocisku przez 3 cienkie przewody, które ciągną się za pociskiem, "operator" uznał więc, że najlepiej będzie jak stanie bezpośrednio za wyrzutnią, niestety stanął w przestrzeni backblast, gdzie gorące gazy są wydalane, gdy rakieta startuje i tyle go widzieli.

Znając realia panujące w Afganistanie można zadać pytanie, czy była jedna z wielu pamiątek po radzieckiej inwazji, czy może w związku ze zmianą imperium, które najechało Afganistan zmienił się również dostawca broni dla strony przeciwnej, i tym razem Rosjanie zaopatrują Talibów w broń przeciwko siłom NATO-wskiej koalicji antyterrorystycznej.

Tak czy siak wydaje się to już bez znaczenia, bo zgodnie z ostatnimi decyzjami prezydenta USA Donalda Trumpa siły amerykańskie w Afganistanie zostaną zredukowane w najbliższym czasie o połowę, jest to swego rodzaju deja vu. Wielkie mocarstwa najeżdżają i po czasie wycofują się rakiem, a Afganistan pozostaje Afganistanem.


Subiektywne opracowanie, które ma na celu przybliżyć czytelnikowi w sposób przystępny wydarzenia historyczne, wspomagałem się materiałami z Wikipedii i innymi. Obrazy pochodzą z Wikimedia na licencji CC0.