Ostatnio przeczytałem #20 - "Rzeź Nankinu" - Iris Chang

O istnieniu książkę Iris Chang dowiedziałem się zaledwie dwa tygodnie temu, gdy przygotowywałem post o początku masakry nankińskiej. Udało mi się ją znaleźć, gdzieś w czeluściach internetu i od razu zagłębiłem się w lekturze. Muszę zaznaczyć, że książka Iris Chang nie jest przyjemną lekturą, i zapewniam, że nikt nie jest gotowy na ogrom okrucieństwa opisany w tej książce.

Iris Chang amerykanka chińskiego pochodzenia, której rodzice wyemigrowali z Tajwanu do Stanów Zjednoczonych, dorastała słuchając opowieści o masakrze nankińskiej, z której udało się uciec jej dziadkom ze strony matki. Gdy chciała pogłębić wiedzę przekazaną w domu rodzinnym o opracowania naukowe na temat gwałtu nankińskiego, okazało się, że w żadnym z opasłych publikacji na temat II wojny światowej nie ma nawet najmniejszej wzmianki o tragedii, która wydarzyła się na przełomie grudnia 1937 i stycznia 1938 roku w chińskiej stolisy. Jedynie w książce Robert Leckiego "Delivered from Evil: The Saga of World War II" (I zbaw nas ode złego: opowieść o II wojnie światowej) znalazła pojedynczy akapit na temat masakry: „Nic, co uczynili naziści pod wodzą Hitlera, nie może się równać ze zbrodniami japońskich żołnierzy, którymi dowodził gen. Iwane Matsui”.

źródło opisu i okładki: Wydawnictwo Wielka Litera

W związku z brakiem informacji o masakrze w angielskojęzycznych publikacjach, a co za tym idzie znikomej wiedzy międzynarodowej opinii publicznej o zbrodniach Japończyków, postanowiła sama przygotować i opublikować historię zapomnianego ludobójstwa, żeby świat mógł poznać prawdę o tej masakrze.

W grudniu 1937 r. armia japońska wkroczyła do chińskiego miasta Nankin. W ciągu zaledwie kilku tygodni rozegrały się tam wydarzenia o niespotykanym w historii, niewyobrażalnym wręcz okrucieństwie. W wymyślny, bestialski sposób torturowano, gwałcono i wymordowano tam ponad 300 000 ludzi - żołnierzy i cywilów, w tym kobiety i dzieci. Iris Chang dotarła do ocalałych z masakry oraz nowo odkrytych dokumentów i opisała zapomniany, przerażający i mało znany epizod w dziejach chińsko-japońskich stosunków. Napisana z ogromnym emocjonalnym zaangażowaniem Rzeź Nankinu wyciąga tę historię z mroków niepamięci. W Stanach Zjednoczonych stała się bestsellerem i wzbudziła liczne dyskusje.

Autorka podzieliła książkę na trzy części, w pierwszej przedstawia krok po kroku historię japońskiego marszu na stolicę chińską, następnie przygotowania chińczyków do obrony, a następnie nierówną walkę, oraz niezrozumiałą dla generała Tanga Shengzhi decyzję generalissimusa Czang Kaj-szeka o wycofaniu wojsk i poddaniu miasta. Już te wydarzenia pochłonęły tysiące ofiar, gdy Chińczycy próbowali przedostać się na drugą stronę Jangcy. Żołnierze Chińscy, którym nie udało się uciec z miasta wręcz w biegu zdejmowali swoje mundury, kradli cywilne ubrania i przebierali się w nie. Wraz z wkroczeniem armii cesarskiej do Nankinu następuje "sześć tygodni horroru", japońcy oficerowie dosłownie rywalizują ze sobą, który z nich pierwszy zetnie sto chińskich głów, rywalizację tę opisuje nawet tokijska prasa. Zabijano chińczyków pod byłe pretekstem, po mieście krążyły grupy japońskich żołnierzy i wyłapywały bezbronnych chińczyków. Żołnierze japońscy gardzili swoimi rywalami, "...człowiek pochodzący z wojskowej kultury, w której piloci dostawali miecze zamiast spadochronów i w której nieskończenie bardziej ceniono samobójstwo niż kapitulację, nie mógł pojąć, że Chińczycy nie zamierzają walczyć z przeciwnikiem aż do śmierci".

Japoński kodeks wojskowy co prawda surowo karał za gwałty, ale i na to znaleźli sposób bestialscy żołnierze, po tym jak wykorzystali seksualnie chińskie kobiety to je zazwyczaj zabijali, żeby nie zostawiać świadków. Okrucieństwo jakim się przy tym charakteryzowali przechodzi ludzkie pojęcie. W związku z nasilającym się raportami o kolejnych grupowych gwałtach, dowództwo japońskiej armii wydało rozkaz o utworzeniu "domów pocieszenia" dla japońskich żołnierzy, oczywiście do tych przybytków chińskie dziewczęta były porywane wprost z ulicy. Dopiero w 1991 roku historycy dotarli w archiwach Japońskiej Agencji Obrony do dokumentu zatytułowanego „W kwestii rekrutacji kobiet do wojskowych burdeli”. Na dokumencie widniały osobiste pieczęcie szefów najwyższego dowództwa, a zawierał on rozkaz natychmiastowej budowy „ośrodków seksualnego pocieszenia”, żeby powstrzymać żołnierzy od gwałcenia kobiet w kontrolowanych przez armię regionach Chin.

Autorka opiera swoją narrację o zeznania wielu świadków i ofiar, którzy "cudownie" ocaleli, niektórzy z nich przeleżeli ze strachu kilka dni pod stertami ciał swoich towarzyszy zanim odważyli się wyjść z dołów śmierci.

W kolejnych częściach książki Iris Chang przedstawia co świat wiedział na temat masakry nankińskiej, a wiedział wiele, bo w chińskiej stolicy było wielu cudzoziemców, którzy po wkroczeniu wojsk japońskich schronili się w specjalnej strefie, ale wielu z nich dokumentowało haniebne czyny japońskich okupantów. Kilku z amerykańskich korespondentów "New York Timesa" już w pierwszych dniach przedstawiało amerykańskiej opini publicznej co robią Japończycy w Nankinie, niestety w obawie o własne życie wkrótce wyjechali. Później, gdy zagraniczni korespondenci opuścili Nankin, Japończycy nałożyli embargo informacyjne i odcięli miasto od świata, aby zapobiec napływowi innych reporterów. Autorka opisuje również procesy które odbywały się po zakończeniu wojny w sierpniu 1946 roku, niższych rangą oficerów japońskich sądzono również w Nankinie, gdy główny proces dla 26 wysokich rangą oficerów i polityków odbył się przed Międzynarodowym Trybunałem Wojskowym dla Dalekiego Wschodu w Tokio. W przekonaniu autorki procesy i wyroki nie były wystarczającą karą za okrucieństwa jakich się dopuścili dowodzeni przez nich ludzie. Należy mieć na uwadze, że tysiące z żołnierzy japońskich, którzy brali udział nie tylko w masakrze nankińskiej, ale również w setkach innych pomniejszych zbrodni, uniknęło kary i mogło spokojnie dożyć starości. "Rodzina cesarska nie tylko ostatecznie uniknęła dochodzenia przed trybunałem, ale żyła w spokoju i cieszyła się uwielbieniem narodu. Książę Asaka, na przykład, odszedł na emeryturę, oglądał cotygodniowe kroniki filmowe z Hirohitem, zasiadał razem z nim w Radzie Książąt Krwi i grywał w golfa aż do końca swoich dni."

Po drugiej wojnie światowej, świat skupił się na Holokauście Żydów, masakry jakim dopuścili się Japończycy w Azji były zapomniane, dodatkowo przez dziesiątki lat po wojnie japońscy politycy oficjalnie zaprzeczali, że takie wydarzenia w ogóle miały miejsce na przykład był generał Shigeto Nagano. Wiosną 1994 roku, w ciągu kilku dni od swego powołania na stanowisko ministra sprawiedliwości w rządzie, generał udzielił dziennikowi „Mainichi Shimbun” wywiadu, który okazał się politycznym samobójstwem. „Myślę, że masakra nankińska i cała reszta były wymysłem – powiedział gazecie. – Pojechałem do Nankinu tuż potem”. Ta wypowiedź kosztowała go co prawda stanowisko, ale nie była to jednostkowa wypowiedź.

Brązowy pomnik Iris Chang w Nanjing Massacre Memorial

Iris Chang swoją książką otworzyła światu oczy na zbrodnie japońskie po sześćdziesięciu latach od tragicznych wydarzeń. Książka przyciągnęła zarówno pochwały za ujawnienie szczegółów okrucieństwa, jak i krytykę z powodu rzekomych nieścisłości. Po opublikowaniu książki Chang prowadził kampanię mającą na celu przekonanie japońskiego rządu do przeprosin za zachowania wojenne swoich żołnierzy i do wypłaty odszkodowań. Dziesięć lat po wydaniu książki, duża jej część posłużyła za scenariusz fabularyzowanego dokumentu "Nanking" opowiadającego o jednym z najtragiczniejszych wydarzeń historii w reżyserii Billa Guttentaga i Dana Sturmana.

Jak wspomniałem na początku, ze względu na drastyczność opisu zbrodni dokonanych przez Japończyków w Nankinie pozycja dla ludzi o silnych nerwach, ale z drugie strony czyta się z zapartym tchem nie mogąc uwierzyć, że ludzie byli zdolni do takiego okrucieństwa.

data wydania: 1997
ISBN: 9788363387631
liczba stron: 315
kategoria: literatura faktu
język: polski


W cyklu "Ostatnio przeczytałem" chciałbym się dzielić z wami refleksjami na temat przeczytanych (lub odsłuchanych) książek. Kryminały i powieści sensacyjne są mi zdecydowanie najbliższe, ale często sięgam po political fiction albo książki dokumentalne, biogramy czy wspomnienia.


Zapraszam do lektury. Jeżeli, ktoś już czytał zapraszam do komentowania.