Jack i Grace są idealną parą, bynajmniej za takich mają uchodzić wśród przyjaciół i znajomych, ale kto się kryje za tymi maskami wiedzą tylko oni. Towarzyska i pełna życia Grace z dnia na dzień ogranicza kontakty ze znajomymi, wszystko to, żeby podporządkować się mężowi.

Wszyscy znamy takie pary jak Jack i Grace: on jest przystojny i bogaty, ona czarująca i elegancka. Chciałoby się poznać Grace nieco lepiej, ale to niełatwe, bo Jack i Grace są nierozłączni. Niektórzy nazwaliby to prawdziwą miłością.

Jack uwiódł Grace urokiem osobistym, tym jak obchodził się z jej niepełnosprawną siostrą. Grace była oczarowana bez reszty poznanym przypadkiem w parku mężczyzną, ujęło ją w nim niemal wszystko, szczególnie troską z jaką opiekował się Millie. W tym swoim zakochaniu nie zwracała uwagi na drobne ostrzeżenia, które otrzymywała od losu. Dopiero wspólne zamieszkanie po ślubie uświadomił jej, że znalazła się w złotej klatce. Jej znajomi z zazdrością patrzyli na "szczęście" nowożeńców, jednak prawda była zupełnie inna, Jack kontrolował Grace na każdym kroku, nawet, gdy umówiła się z koleżankami na babskie ploteczki, zjawiał się niby przypadkiem, żeby ją nadzorować.

W oknach ich domu zamontowane były kraty, ale nie miały chronić przed włamaniem, a wręcz przeciwnie, miały uniemożliwić ucieczkę Grace ze złotej klatki ich małżeńskiego gniazdka. Grace zgadzała się na to wszystko ze względu na niepełnosprawną Millie, którą zobowiązał się opiekować Jack. Każda niesubordynacja Grace była karana odwołaniem cotygodniowej wizyty u siostry. W pewnym momencie coś pękło...

Powieść myślę, że jest bardziej w kobiecym stylu, ale faceci mogą się w niej również zaczytać. Myślę, że najlepszym będzie komentarz mojej żony: "Muszę doczytać ją jak najszybciej, żeby się dowiedzieć czy Grace poradziła sobie z tym skur****em"

Zapraszam do lektury.

Jeżeli, ktoś już czytał zapraszam do komentowania.