[Polski]

Dziś zrobiłem trening, który miałem w planach zrobić wczoraj. W pierwszej części pojechałem znienawidzoną drogą do Bray, nie cierpię jeździć tą drogą pomimo, że jest szerokie pobocze, po którym wyznaczona jest ścieżka rowerowa, niestety ścieżka ta jest bardzo nierówna i sporo na niej śmieci i kamieni z prywatnych posesji. W przypadku jazdy na rowerze szosowym to każdy kamyk większy od fistaszka jest bardzo niebezpieczny, gdy się na niego najedzie. Ale w Bray skręciłem w prawo w kierunku ostatnio odkrytej ścieżki rowerowej w kierunku Lobbes, parę kilometrów przed miastem skręciłem w stronę rzeki Sambra. Nad rzeką skierowałem się na zachód w kierunku granicy belgijsko-francuskiej i dalej do francuskiego Maubeuge. Oczywiście nie było żadnych informacji na granicy, tylko drogowskazy na ścieżce rowerowej, że jest 13 km do Maubeuge oraz 213 km do Paryża.

Sprawdziłem dziś trasę do tej pierwszej miejscowości, żeby sprawdzić trasę do Paryża potrzebował bym wsparcia, kogoś kto bym mnie stamtąd odebrał, bo przejechanie ponad 450 km w moim przypadku nie wchodzi w grę.

W Maubeuge zrobiłem sobie, krótką przerwę na parę fotek przy cytadeli, następnie wyznaczyłem na Garminie jazdę powrotną do domu i w drogę, około 12-14 km przed końcem dzisiejszej jazdy złapałem "gumę", więc musiałem zjechać na pobocze do "pit-stopu". Po około 10 minutach byłem gotowy, żeby kontynuować jazdę, ale limit czasu wyznaczony przez małżonkę nie pozwalał mi na dojechanie jeszcze kolejnych 15 km do dzisiejszego wyniku, żeby zakończyć jazdą ponad 100 km. Z drugiej strony byłem trochę zdezorientowany ile kilometrów już przejechałem, bo w pewnym momencie wyłączył mi się Garmin Edge i jak go znowu włączyłem to mogłem rozpocząć zapis od nowa. Dopiero po wgraniu tych dwóch zapisów do komputera mogłem je połączyć w całość.