Dziennik grubasa #73 (tydzień 13-19.05) [KONKURS - 4SBD+]
Minął następny tydzień, równie owocny w wydarzenia jak poprzednio, dziś dodatkowo chciałbym ogłosić konkurs, w którym suma nagród wyniesie co najmniej 4 SBD, szczegóły na końcu postu. Zapraszam do lektury.
Niedziela 13 maja 2018
Poprzedniego dnia wieczorem biegłem w pierwszych od sześciu lat zawodach biegowych, a w niedzielę już przed południem znowu w stroju do biegania gotowy na trening. Nogi bolą od zakwasów, więc zacząłem bieg od wolnego truchtu, dopiero po około 2 kilometrach poczułem więcej swobody i biegło mi się już całkiem, co widać po wykresie prędkości. Oprócz mnie na stałej pętli spotkałem innych biegaczy, którzy w niedzielę rano nie mogli spać, bo woleli pobiegać.
Ja oczywiście wolę pospać, ale w niedzielę od rana pracowałem, więc biegałem w czasie przerwy. 40 minut biegu potrafi dobrze nastawić na resztę ciężkiego dnia w pracy.
Szczegóły aktywności w aplikacji STRAVA
Waga: 87,7 kg
Poniedziałek 14 maja 2018
Kolejny dzień w pracy, wariuję gdy muszę cały dzień spędzić w tym ciemnym pomieszczeniu ze sztucznym światłem, więc gdy jest tylko okazja, żeby wyjść na powietrze. Nogi już bolały nieco mniej, biegło mi się bardzo dobrze, tempo biegu było równe przez cały trening, dopiero na ostatnim kilometrze przyśpieszyłem.
Zacząłem również myśleć o wprowadzeniu interwałów do treningu, w tym celu muszę przejrzeć swoje notatki i książki, z tego co pamiętam to różnie je biegałem. Chyba najpierw muszę przebiec się po bieżni na stadionie próbując pobiec na maksa okrążenie, żeby określić tempo w jakim byłbym w stanie to zrobić. Dopiero na tej podstawie określę zakres interwałów krótki i tych dłuższych.
Szczegóły aktywności w aplikacji STRAVA
Waga: 89,9 kg
Wtorek 15 maja 2018
Wtorkowy przedpołudnie spędziłem na nadrabianiu domowych obowiązków, których sterty narosły przez to, że ostatnio dużo pracowałem i odkładałem pewne sprawy na potem. Po południu byłem wyczerpany, jak siedziałem u fryzjera na fotelu to mi się oczy same zamykały ze zmęczenia. Gdy wróciłem do domu wiedziałem, że gdy tam zostanę to zasnę na siedząco i właśnie dla tego zdecydowałem się wyjść pojeździć na rowerze, pomyślałem, że trochę ruchu na pewno dobrze mi zrobi, i nie pomyliłem się.
Wybrałem taką trasę, że na początek musiałem przebić się przez miasto i ruch uliczny (około 5 kilometrów), ale gdy dojechałem do kanału było już całkiem dobrze, zdecydowałem się na ścieżkę rowerową z Mons do Saint Ghislain, w zeszłym sezonie często tam jeździłem, ale wtedy nie musiałem przebijać się przez miasto, gdyż mieszkałem po tamtej stronie Mons. Lubię tę trasę, bo można na niej porządnie się rozpędzić na blisko 6 kilometrowym odcinku STRAVA, gdzie zawsze ścigam się z "cieniem", czyli moimi poprzednimi rekordami, tym razem przeciwny wiatr to utrudniał i zabrakło paru sekund do rekordu. Wróciłem inną ścieżką rowerową z Boussu do Frameries, tu też jest odcinek STRAVY na którym można się sprawdzić, ale ma dużą wadę, na sześciu kilometrach jest kilka skrzyżowań z normalnym drogami, gdzie trzeba zwolnić lub zatrzymać się, bo samochody mają pierwszeństwo. Nie ukończyłem tego segmentu, bo w pewnym momencie odbiłem w inną nieznaną mi wcześniej ścieżkę w kierunku zamkniętej kopalni (obecnie muzeum) i dalej na południe, żeby wydłużyć trening o kilka kilometrów.
Jazda w nieznane ma plusy, ale i minusy, w tym przypadku minusem były to dwa odcinki drogi po polnych drogach, gdzie rower szosowy nie sprawdza się najlepiej, na szczęście były to tylko dwa krótkie odcinki, jeżeli chodzi o plusy to ciekawe odcinki fajnego asfaltu, gdzie pewnie pojadę nie raz w przyszłości.
Szczegóły aktywności w aplikacji STRAVA
Waga: 89.3 kg
Środa 16 maja 2018
Dzień pełen wrażeń i odrobiny rozpusty, co związane było z 44 urodzinami, które obchodziłem tego dnia. Z tej okazji był nawet kawałek tortu, a wcześniej kiełbaski z grilla. Wcześniej myślałem, żeby wyjść pobiegać wieczorem, ale plany się zmieniły gdy żona zadeklarowała się, że chce mi towarzyszyć. Wiedziałem, że będę musiał poświęcić ten trening dla niej, ale czego się nie robi dla bliskiej osoby, która chce dzielić z tobą pasje. Zapału miała dużo, ale energii wystarczyło tylko na 1,5 kilometra, dalej już był tylko energiczny masz, dobre i to, chociaż miałem okazję się delikatnie zregenerować. Przecież kiedyś musi być dzień odpoczynku. W sumie wyszło 5 km marszobiegu.
Waga: 89,1 kg
Czwartek 17 maja 2018
Zazwyczaj miałem problem, żeby wygospodarować odpowiednio dużo czasu, żeby pojeździć na rowerze tyle ile bym chciał. Najczęściej wyrywałem gdzieś godzinę lub dwie między innymi obowiązkami wciągu dnia, ale we wtorek i w czwartek zastosowałem inną technikę. Dni są coraz dłuższe, więc nie ma problemy, żeby wyjść na rower popołudniu, gdy mam już zdecydowanie mniej obowiązków.
Jak zapewne pamiętacie kilka tygodni temu przeprowadziłem się na drugi koniec miasta, w związku z tym dopiero odkrywam ciekawe trasy i tereny do jeżdżenia. W zasadzie opcje są dwie kierunek na południe i na północ, gdyż na wschodzie i zachodzie są obszary dość silnie zurbanizowane, a ja nie szczególnie lubię jeździć po mieście. w czwartek pojechałem na południe do miejscowości Thuin, urokliwego miejsca położonego w zakolu rzeki Sambra, po wjechaniu na wzgórze gdzie jest centrum miasta, zjechałem bardzo ostrożnie po nierównym bruku do nabrzeża rzeki i następnie przejechałem około 7-8 km ścieżką rowerową wzdłuż rzeki, nie chciałem odjechać za daleko, więc odbiłem w stronę domu, i tu zaskoczenie, bo znalazłem następną ścieżkę rowerową w stronę Mons. Ścieżka pośród lasów, zbudowana w miejsce zlikwidowanych torów kolejowych, świetne miejsce do pojeżdżenia na rowerze, rolkach, czy nawet pobiegania. Na pewno tam wrócę jeszcze, żeby eksplorować tę ścieżkę wzdłuż rzeki dalej w stronę Francji, lub w drugą stronę do Charleroi i dalej w stronę ujścia do Mozy w Namur.
Szczegóły aktywności w aplikacji STRAVA
Waga: 89,9 kg
Piątek 18 maja 2018
Piątek w pracy, zazwyczaj piątek jest luźniejszy, bo ci którzy pracują w normalnych godzinach kończą dwie godziny szybciej niż w pozostałe dni tygodnia, więc od rana przebierają już nogami i nerwowo spoglądają na zegarki. Niestety przez niekompetencję kolegi, który był na zmianie parę dni temu, okazało się, że muszę w trybie pilnym zrealizować zamówienie, które mogło być i powinno być zrobione we wtorek, nie wiem dlaczego nie zostało zrobione, a w piątek rano zamawiający dzwonił z pretensjami i musiałem rzucić wszystko inne, żeby to realizować. Gdy robiłem tę zaległe zamówienie kątem oka widziałem jak do Outlooka co parę minut wpadają kolejne sprawy, które musiałem odłożyć na później. Mimo tego stwierdziłem, że muszę to odreagować i na przerwie poszedłem pobiegać.
Nie wiem czy przez stres związany z tą poranną sytuacją, czy może mnie zmęczenie jakieś dopadło, bo od początku biegu czułem zmęczenie, myślałem, że mi to przejdzie z kolejnymi kilometrami, ale nie odpuszczało, dlatego też skróciłem sobie zwyczajową trasę, biegnąc od razu do hali sportowej, gdy wcześniej obiegałem jeszcze kwartał z boiskami, przez co dystans wydłużał się o dodatkowe 800 metrów.
Szczegóły aktywności w aplikacji STRAVA
Waga: 89,6 kg
Sobota 19 maja 2018
Wolna sobota, wiele planów, jednak najpierw jednak zdecydowałem się oddać do dyspozycji moich dziewczyn, które chciały jechać na zakupy w poszukiwaniu sukienki na bal promocyjny dla córki. Dzień wcześniej ustaliliśmy, że jedziemy z samego rana, żeby wrócić do obiadu, gdyż chciałbym jeszcze wieczorem pojeździć rowerem. Znalazło to aprobatę wszystkich, więc rano pojechaliśmy "na łowy", jak ja "uwielbiam" te ich zakupy, no ale od czasu do czasu trzeba, nie dzieje się to codziennie. Na szczęście poszło dość gładko, bo udało się kupić tę wymarzoną sukienkę i około 15 byliśmy już w domu. Szybko ugrillowałem kiełbaski na obiad i chciałem jeszcze odpocząć z pół godziny zanim wyjdę na rower, w tym czasie wpada do salonu przerażona córka i krzyczy, że jakiejś wysypki dostała. Rzeczywiście całe ciało miała zaczerwienione, spuchniętą i zaczerwienioną szyję, więc szybko ubraliśmy się i pojechaliśmy na pogotowie.
Zamiast pojeździć na rowerze to trzy godziny spędziliśmy na SOR-ze, córka w między czasie dostała jakieś leki, które miały złagodzić objawy i rzeczywiście zbledły te zaczerwienienia. Mam nadzieję, że leki które dostała pomoże, lekarz niestety nie potrafił określić przyczyny tej reakcji alergicznej, podejrzewamy, że przyczyną mogły być materiały sukienek, które przymierzała.
Po powrocie dla odreagowania poszedłem jeszcze pobiegać, ale zmęczenie całego dnia zrobiło swoje, po 5 km już nie miałem sił biec dalej, więc odpuściłem i dalszy odcinek do domu przeszedłem.
Szczegóły aktywności w aplikacji STRAVA
Waga: 89,3 kg
Podsumowanie
Kolarstwo: 137,86 km (41,50 km więcej niż w ubiegłym tygodniu)
Bieganie: 26,51 km (6,04 km mniej niż w ubiegłym tygodniu)
Chodzenie: 5,00 km (0,64 km mniej niż w ubiegłym tygodniu)
Waga: +0,4 kg w stosunku do poprzedniej soboty
[KONKURS]
Pod ostatnimi postami @katayah i @rozku (podobno się nie zmówiły ;)) zasugerowały zmianę tytułu mojego cotygodniowego dziennika, gdyż "Dziennik grubasa" już nie bardzo pasuje do tego co udało mi się osiągnąć, przez ten czas od kiedy zacząłem go prowadzić.
W związku z tym, że sam nie wiem jak nazwać kontynuację tej serii, proszę Was o propozycje, dwie moim zdaniem najciekawsze propozycje nagrodzę po 2 SBD każda, natomiast między wszystkie pozostałe propozycje zostanie rozdzielone SBD, które zarobi ten post, zapraszam do zabawy.
Czekam na Wasze pomysły.
Pozdrawiam i do następnej soboty.