Fatass Journal... #809, czyli gubienie balastu

W nowym tygodniu z nowymi siłami wracam. Potrzebowałem dnia lub dwóch na pełną regenerację. W zasadzie to już mnie wczoraj nosiło, ale nad Belgią szalał orkan i nawet wroga nie wygnałbym z domu. Nad ranem wracając z pracy, kiedy miałem do przejścia tylko 200 metrów do samochodu wystarczyło żebym przemokł do suchej nitki, a do tego ten lodowaty wiatr, BRRRR.

DSC_0642.JPG

Dziś już było dużo lepiej. Coraz częściej moje myśli błądzą wokół powrotu do biegania, myślę, że w tym tygodniu na pewno wyjdę pobiegać. Oczywiście koliduje to z planami mojej żony, która wolałaby, żebym chodził z nią na "kijki". Stąd te myśli, bo myślę jak pogodzić jedno z drugim.

DSC_0643.JPG

DSC_0645.JPG

Dziś wreszcie wyszliśmy na kijki poza las w Havre, wspominałem, że miałem już dość chodzenia ciągle po tych samych ścieżkach. Stąd decyzja, żeby pojechać kilka kilometrów dalej na drugi koniec wioski Havre i stamtąd ruszyć wzdłuż kanału. Na szczęście żonie się podobało i stwierdziła, że tam też jest fajnie. Niestety na moją propozycję, żeby pojechać gdzieś dalej stwierdziła, że nie chce jechać około godziny w jedną stronę, żeby pochodzić dwie godziny. Nad tym również muszę popracować, bo marzy mi się powrót na Ardeńskie szlaki.

DSC_0647.JPG

DSC_0646.JPG


My 2020 goals:

SportGoalDone%
Walking2000 km1495,35 km (+10 km)74,77 %
Cycling2500 km1735,48 km69,42 %
Running1500 km485,86 km32,39 %


To był mój Actifit Report Nr 809


This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io


15232
Daily Activity, Walking