Mam już dość tej bezczynności, planowałem nawet, że dziś podczas przerwy na lunch ruszę na spacer do pobliskiego lasu, ale robota tak się spiętrzyła, że musiałem zakasać rękawy i wziąć się ostro do pracy. Kiedy obrobiłem się z wszystkim to było już za późno na przerwę, bo godzinę później kończyłem pracę. W takim razie jutro zrobię sobie dłuższą przerwę.

Kostka wciąż jest spuchnięta i obawiam się, że to może być coś poważniejszego i bez wizyty u ortopedy się nie obejdzie. Mam nadzieję, że uda mi się umówić na wizytę face-to-face, bo nie wyobrażam sobie konsultacji u ortopedy przez teleporadę. Ostatnio szwagierka doświadczyła takiej wizyty, złapało ją przeziębienie, po kilki nieudanych próbach dodzwonienia się do lekarza pierwszego kontaktu zadzwoniła do prywatnego gabinetu. Lekarka poprosiła ją o zrobienie zdjęcia gardła i przysłanie MMS'em, przepisała antybiotyk i poprosiła o opłatę 50 zł. Szwagierka miała do wyboru przelew lub włożyć banknot do koperty i wrzucić do skrzynki przed gabinetem lekarskim. Jak to usłyszałem to zażartowałem, że powinna była zrobić zdjęcie tego banknotu i wysłać lekarce MMS'em :)

Daily Activity