Fatass Journal... #755, czyli wędrówka po ardeńskich szlakach
Myślałem już od dłuższego czasu o małej wyprawie w Ardeny. Prawdziwe Adreny co prawda zaczynają się na wschód od Mozy, ale w kilku miejscach po zachodniej stronie rzeki można poczuć ardeński klimat. Z racji, że to była wyprawa w nieznane, ponownie zdecydowałem się skorzystać z tras zapisanych przez użytkowników serwisu Komoot.com. Dumny jestem z faktu, że wreszcie nauczyłem się wyszukiwać tras bezpośrednio w tym serwisie, bo jego minusem jest, że w przeciwieństwie do Wikiloc.com nie jest on "user friendly", ale ma inne zalety.

Na miejsce startu wybrałem niewielką wieś Falaën, zwarta zabudowa w stylu typowym dla tego regionu Belgii, czyli domy z kamienia. Nie tylko te starsze, ale i nowe domy budowane są w tym stylu. Budynki z innego materiału można by policzyć na palcach jednej ręki. Ale nie wioska była moim celem tylko pobliskie szlaki piesze, więc czym prędzej ruszyłem w teren.



Na skaju lasu do którego miałem właśnie wejść stała kapliczka Notre Dame de Lourdes, oczywiście postawiona z najpopularniejszego tam materiału budowlanego, czyli piaskowca.


Szlak prowadził wzdłuż strumienia, który wił się w dolinie. Jak wspominałem już wcześniej, nie trzeba być wybitnym grzybiarzem, żeby znaleźć dorodne okazy, wszystko przez to, że w Belgii jest zakaz zbierania grzybów.


Kojarzycie "białokrowiaka olbrzymiego" z postu @marianomariano, dzięki temu postowi wiedziałem z czym mam do czynienia i potwierdzam, że "pachnie" dość specyficznie :)



Nie znam się na grzybach, jednak ten grzyb według mnie to kania. Chyba, że się mylę i to jest muchomor sromotnikowy, na wszelki wypadek zostawiłem te grzyby nie rosną sobie dalej.


W okolicach Montaigle szlak prowadzi przez głęboki las, trochę tam przyśpieszyłem kroku, bo nie raz widziałem informacje o dzikich zwierzętach w ardeńskich lasach. Nie miałem ochoty spotkać dzika na swojej drodze, bo nie było gdzie uciekać, szedłem głęboką doliną, z jednej strony była skalna ściana, a z drugiej wartki potok.


Pod koniec dzisiejszej wyprawy doszedłem do ruin zamku w Montaigle, na sam dziedziniec nie wchodziłem, bo nie wziąłem ze sobą maseczki do lasu. Nie po to wybrałem wędrówkę w dziczy, żeby chodzić w maseczce. Dlatego zwiedzanie ruin odpuściłem sobie.


W drodze powrotnej do Falaën musiałem wyjść z doliny na wzniesienie po kamiennej drodze, początkowo było to męczące, ale po kilkuset metrach złapałem odpowiedni rytm i "wspinałem" się w górę.

Na koniec dla wzrokowców parę kadrów z dzisiejszego szlaku po ardeńskich lasach.

My 2020 goals:
| Sport | Goal | Done | % |
|---|---|---|---|
| Walking | 2000 km | 1172,48 km (+10,75 km) | 58,62 % |
| Cycling | 2500 km | 1684,88 km | 67,40 % |
| Running | 1500 km | 472,85 km | 31,52 % |


To był mój Actifit Report Nr 755
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io



