Fatass Journal... #747, czyli musiałem rozchodzić lunch
Dziś dzień poświęcony dziecku, LOL jak to brzmi, ale tak w rzeczywistości było, bo wczoraj córka uprosiła mnie, żebym wybrał się z nią na zakupy. Według mnie emocji na takich imprezach jest tak dużo jak na grzybobraniu lub na rybach, no ale z racji, że żona jest wciąż w Polsce to trzeba wspierać dziecko :) Na szczęście skończyło się na dwóch godzinach spacerów po galerii handlowej, ale co to za frajda, gdy trzeba chodzić w maseczkach. Impreza zakończyła się wspólnym lunchem, który musiałem rozchodzić.

W tym celu po południu podjechałem do lasu w Havre, wszystko przez to, że pogoda wciąż była w kratkę, a w lesie mogłem schować się pod konarami z drzew na których wciąż są liście. Był to bardzo szybki i fajny marsz dzięki któremu wieczorem czułem się dużo lepiej. Jutro liczę na dłuższe okno pogodowe bo mam w planach rower, ostatnio nie miałem okazji pokręcić i zaczynam za tym bardzo tęsknić.


My 2020 goals:
| Sport | Goal | Done | % |
|---|---|---|---|
| Walking | 2000 km | 1107,65 km (+8,40 km) | 55,38 % |
| Cycling | 2500 km | 1684,88 km | 67,40 % |
| Running | 1500 km | 461,29 km | 30,75 % |


To był mój Actifit Report Nr 747
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io



