Fatass Journal... #747, czyli musiałem rozchodzić lunch

Dziś dzień poświęcony dziecku, LOL jak to brzmi, ale tak w rzeczywistości było, bo wczoraj córka uprosiła mnie, żebym wybrał się z nią na zakupy. Według mnie emocji na takich imprezach jest tak dużo jak na grzybobraniu lub na rybach, no ale z racji, że żona jest wciąż w Polsce to trzeba wspierać dziecko :) Na szczęście skończyło się na dwóch godzinach spacerów po galerii handlowej, ale co to za frajda, gdy trzeba chodzić w maseczkach. Impreza zakończyła się wspólnym lunchem, który musiałem rozchodzić.

DSC_33881.jpg

W tym celu po południu podjechałem do lasu w Havre, wszystko przez to, że pogoda wciąż była w kratkę, a w lesie mogłem schować się pod konarami z drzew na których wciąż są liście. Był to bardzo szybki i fajny marsz dzięki któremu wieczorem czułem się dużo lepiej. Jutro liczę na dłuższe okno pogodowe bo mam w planach rower, ostatnio nie miałem okazji pokręcić i zaczynam za tym bardzo tęsknić.

DSC_0033EFFECTS.jpg


My 2020 goals:

SportGoalDone%
Walking2000 km1107,65 km (+8,40 km)55,38 %
Cycling2500 km1684,88 km67,40 %
Running1500 km461,29 km30,75 %


screenshotconnect.garmin.com2020.10.0221_49_56.png

To był mój Actifit Report Nr 747


This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io


13428
Daily Activity, Walking