Fatass Journal... #672

"Jak ja nie cierpię...” takich dni, który zaplanuje moja żona, dziś w sukurs jej przyszła moja mama, istny armagedon. Wolałbym się zdrowo zmęczyć na rowerze lub biegając przez godzinę niż leniwie podążać ich śladem. Do czego człowiek jest zdolny w imię miłości.

DSC_4431.JPG

Wieczorem jeszcze spotkanie z rodzinką, takie przyjazdy do Polski na tydzień dwa są bardzo męczące i intensywne towarzysko, a później zbędne kilogramy trzeba spalać przez długie miesiące :(

DSC_4432.JPG

Z jednej strony to najchętniej spędziłbym dzień jak ten leniwy kot, ale z drugiej strony cieszę się na jutrzejszą wyprawę z teściem, w planach mamy niemieckie bunkry w Wilczym Szańcu i Mamerkach, a jak starczy czasu to Twierdzę Boyen w Giżycku i ruiny pałacu Lehndorffów w Sztynorcie. Zapowiada się intensywny dzień w formie jakie lubię najbardziej.

DSC_4433.JPG


My 2020 goals:

SportGoalDone%
Walking2000 km577,88 km (+5,50 km)28,74 %
Cycling2500 km1093,91 km46,03 %
Running1500 km372,54 km24,84 %


To był mój Actifit Report Nr 672


This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io


10424
Daily Activity