Kiedy wczoraj wyruszałem na swoją rowerową przejażdżkę znowu musiałem decydować, czy jechać pod wiatr i może wracać z wiatrem, czy na odwrót. Wybrałem tę pierwszą opcję czyli ruszyłem na zachód, ale najpierw musiałem przebić się przez miasto, czego nie lubię.

Chciałem skrócić sobie drogę i zamiast jechać do Nimy, żeby tam skręcić nad kanał, zdecydowałem się pojechać wzdłuż "ringu" (obwodnicy centrum Mons). Jak wiadomo skracanie drogi nie zawsze jest korzystne, tak było wczoraj w moim przypadku, bo pomyliłem drogę i zamiast jechać na zachód musiałem wrócić się wzdłuż kanału burzowego prawie do Nimy i dopiero tam skręcić na właściwą ścieżkę.

Kiedy już trafiłem na właściwą drogę to ruszyłem betonową ścieżką wzdłuż kanału i autostrady w stronę Saint Ghisalin. Zazwyczaj na tym około sześciokilometrowym odcinku spinałem się na maksa, żeby spróbować poprawić wyśrubowane rekordy na STRAVA, ale wczoraj musiałem odpuścić na starcie przez przeciwny wiatr.

Do samego Saint Ghislain nie dojechałem, skręciłem wcześniej na mostek nad autostradą i pojechałem w stronę Baudour, żeby tam wjechać na ścieżkę wzdłuż kanału Nimy-Blaton i wrócić w stronę domu. W duchu liczyłem na korzystny wiatr, ale wczoraj ten wiatr nadzwyczajnie wariował, bo na tym prostym odcinku zmieniał się wielokrotnie raz pomagając, a za chwilę wiał w twarz.

Ostatnio @racibo wspominał segmenty STRAVY przy okazji pisania, że jego GPS Garmina zwariował, przez co popsuł zabawę innym kolarzom nierealnym wynikiem na jakimś odcinku. Nie zdarzył mi się taki handicap ze strony mojego Garmina, a dobrze by było mieć jakiegoś KOMa :)

Na tej ścieżce wzdłuż kanału powstało wiele odcinków kolarskich STRAVY, nie wszystkie dobrze rozpoznaję, a z racji ich mnogości to nie dodaję wszystkich do ulubionych, żeby mi się na GPS wyświetlały za każdym razem. Doskonale kojarzę segment "Le U retour" (i "Le U" w stronę przeciwną), są to płaskie odcinki około 850 metrów wokół zatoki na kanale. Zazwyczaj tak bywa, że połowę jedzie się z wiatrem, a po nawrocie pod wiatr, mimo takich niedogodności zawsze staram się poprawić swoje najlepsze wyniki.

Wczoraj dopisało mi szczęście, bo poprawiłem najlepszy rezultat o 2 sekundy, a poprzedni rekord miał już prawie trzy lata.

Jak wspomniałem cała ta ścieżka jest naszpikowana wieloma segmentami, czasami jeden się kończy, a następny zaczyna, tak jest w przypadku "Le U retour", bo zaraz po wyjechaniu z łuku drogi zaczyna się "ravel ghlin(dreve) - Grand Large" - około 3,75 km długości. Tym razem zabrakło czterech sekund do poprawienia rekordu.

Na koniec bardzo krótki postój na kilka fotek nad Grand Large z panoramą Mons w tle.

Trasa była wyjątkowo płaska, żeby trochę ją uwypuklić to w końcówce skręciłem w osiedlowe uliczki niedaleko domu, po których zazwyczaj biegam.

W nadchodzącym tygodniu będę chciał jeszcze raz lub dwa pokręcić, ale będzie ciężko, bo terminarz mam bardzo napięty, a na dodatek w dniu, kiedy miałbym więcej czasu to pogoda będzie rozdawać karty.

Cycling