Fatass Journal... #654
Przed południem poniosło nas do Halle, żona miała tam umówioną wizytę u lekarza. Po wizycie skorzystaliśmy z pięknej pogody i ruszyliśmy na krótki spacer po historycznym centrum miasta. To z tego spaceru są poniższe zdjęcia.
Wieczorem natomiast wybrałem się do lasu w Havre na krótki jogging. Ostatni raz biegałem dwa tygodnie temu jeszcze w Polsce, po powrocie do Belgii musiałem nacieszyć się rowerem, ale o bieganiu nie zapomniałem. Odkładałem je tylko z dnia na dzień.
Dobrze, że dziś wybrałem się pobiegać, bo jak zauważył @sk1920 nawet regularna jazda na rowerze nie przekłada się na kondycję biegową, potrzebny jest odpowiedni balans tych dwóch aktywności. Jeżeli chodzi o bieganie to zdecydowanie lepiej biegało mi się rano jeszcze przed śniadaniem w Polsce, dziś strasznie się męczyłem i tylko pewnemu panu, którego goniłem na ostatniej prostej do parkingu zawdzięczam to, że nie skapitulowałem kilkaset metrów wcześniej. Ale chęć dogonienia tego Pana była moją motywacją i finalnie się udało.

My 2020 goals:
| Sport | Goal | Done | % |
|---|---|---|---|
| Walking | 2000 km | 486,50 km (+6,35 km) | 24,33 % |
| Cycling | 2500 km | 993,23 km | 39,73 % |
| Running | 1500 km | 352,19 km (+4,65 km) | 23,48 % |


To był mój Actifit Report Nr 654



