Fatass Journal... #650
Po weekendowych szaleństwach na rowerze musiałem dziś odpocząć co nieco. Przy okazji nadrobiłem zaległości w domowych obowiązkach. Ten tydzień również spędzam na pracy zdalnej, ale tylko środę mam "pracującą".
Dopiero wieczorem wyciągnąłem kolegę na spacer. Jak zwykle w jego przypadku trochę pomarudził, ale w końcu się zgodził. Pojechaliśmy na spacer do Saint Denis. Na zdjęciach tego nie widać, bo to są dzikie ogólnodostępne jeziorka, ale są tam jeszcze dwa prywatne stawy rybne, tam często można spotkać wędkarzy. Dziś nikogo nie było, ale można było podziwiać dorodne okazy ryb pływające leniwie tuż pod powierzchnią wody. W ciemno zielonej wodzie ich ciemne kształty wyglądały jak pływające patyki.
W nocy lub nad ranem ma nastąpić pogorszenie pogody, to może trochę się ochłodzi, bo dziś już było bardzo parno i ciepło. To od pogody będzie zależało jaką aktywność jutro wybiorę, gdyby po południu nie padało to pewnie będzie to rower, dzięki wolnemu mogę nadrobić zaległości. Myślę, że pora też wrócić do regularnego biegania, żeby znaleźć jakąś równowagę.

My 2020 goals:
| Sport | Goal | Done | % |
|---|---|---|---|
| Walking | 2000 km | 464,95 km (+7,20 km) | 23,25 % |
| Cycling | 2500 km | 967,68 km | 38,71 % |
| Running | 1500 km | 347,54 km | 23,17 % |


To był mój Actifit Report Nr 650



