Fatass Journal... #639
Wyjątkowo odpuściłem dziś sobie poranne bieganie, a to dlatego, że około 10 wyruszyliśmy z teściem na męską wyprawę po pobliskich terenach Pojezierza Iławskiego. Jak to często w życiu bywa, człowiek podróżuje po świecie, a zapomina o poznaniu najbliższej okolicy.
Wczorajszy wypad nad jezioro Szeląg tak spodobał się teściowi, że dziś równie chętnie przystał na propozycję zobaczenia ruin zamku krzyżackiego w Szymbarku. Dla mnie była to okazja poznania miejsca, które jest zaledwie 40 km od rodzinnej miejscowości, ale zawsze było nie po drodze.
Zamek gotycki kapituły pomezańskiej z XIV wieku, później stanowił własność rodów von Polentz i Finck von Finckenstein. Przebudowana na rezydencję renesansową. W 1857 roku część południową zamku przebudowano w stylu neogotyckim.
W czasie II wojny światowej był siedzibą dowództwa niemieckiego SS, w 1945 roku przez kilka miesięcy stacjonowali tam sowieci, a po swoim wyjściu spalili zamek. Tacy to byli wyzwoleńcy. W czasie PRL-u dokonano tylko niezbędnych prac konserwatorskich, po 1990 roku przeszedł w ręce prywatne, ale nie wiele się zmieniło. Dopiero dwa lata temu w wyniku licytacji komorniczej zmienił właściciela.
Mieliśmy okazję zamienić parę słów z mieszkającym po sąsiedzku mężczyzną, który jak to zwykle bywa był dobrze poinformowany. Według niego nowy właściciel wykonał już pierwsze konieczne prace konserwatorskie, ale ma znacznie ambitniejsze plany w stosunku do tych ruin. Ambicją nowego właściciela jest utworzenie tam hotelu,za co trzymam kciuki.
Niestety wstęp na dziedziniec jest zabroniony, ale można podziwiać okazałe mury obronne z zewnątrz. Wieś Szymbark nie leży na głównych szlakach turystycznych, przez co wielki świat o niej zapomniał. Po wojnie na podzamczu wybudowano budynki PGRu, które obecnie przedstawiają jeszcze bardziej opłakany stan niż mury średniowiecznego zamku krzyżackiego.
W poszukiwaniu kolejnych ruin ruszyliśmy na północ w stronę Przezmarku, po drodze trafiliśmy jeszcze na ruiny pałacu w Kamieńcu, który podobnie jak zamek w Szymbarku przetrwał wojenną zawieruchę, ale nie przetrwał radzieckich wyzwolicieli.
W Przezmarku są kolejne ruiny zamku krzyżackiego, ale brama była zamknięta i mogliśmy tylko z drugiego brzegu jeziora obejrzeć dach jedynej ocalałej wieży.
Dzięki podpowiedziom Googla trafiliśmy na miejsce, którego byśmy się nie spodziewali na tych terenach - cmentarz żydowski w Zalewie.
Zabytkowy cmentarz, założony w pierwszej połowie XIX wieku. Na kirkucie zlokalizowano 44 mogiły. Najstarszy zachowany nagrobek pochodzi z 1860 r., zaś ostatni znany pochówek odbył się pod koniec lat 30. XX w. W okresie hitlerowskim kirkut został zniszczony i aż do końca lat 90. XX w. był zarośnięty, nieoznakowany i stopniowo ulegał dewastacji. Dopiero w pierwszych latach XXI w. Stowarzyszenie Społeczne "Nasza Więź" przedstawiło projekt mający na celu ratowanie kirkutu. W 2004 r. przyznano stowarzyszeniu dotację na odnowienie kirkutu. W wyniku prowadzonych prac, jego teren został oczyszczony i ogrodzony.
Na koniec w drodze powrotnej do Ostródy nadrobiliśmy parę kilometrów, żeby zobaczyć co zostało z zamku krzyżackiego w Morągu.
Budowany był przez zakon krzyżacki przez kilkadziesiąt lat w XIV wieku. Był siedzibą wójta zakonnego, następnie polskich starostów. W XVI wieku nastąpiła znaczna przebudowa zamku w stylu renesansowym. Pod koniec XVI wieku w mieście powstał nowy pałac, zamek przestał pełnić swoją rolę i powoli niszczał. W 1815 r. został częściowo rozebrany. Do dziś zachowało się jedno renesansowe skrzydło z przejazdem bramnym, fragmenty gotyckiej bramy oraz mury przyziemia. Zamek znajduje się w rękach prywatnych. Właściciel powoli go remontuje. Jest dostępny do zwiedzania.
Podsumowując dzisiejszy wyjazd to jest mi głupio, że tak mało wiedziałem o swoim regionie.

My 2020 goals:
| Sport | Goal | Done | % |
|---|---|---|---|
| Walking | 2000 km | 438,20 km | 21,91 % |
| Cycling | 2500 km | 785,42 km | 31,42 % |
| Running | 1500 km | 337,52 km | 22,50 % |

To był mój Actifit Report Nr 639



