Fatass Journal... #637
Wciąż korzystam z tego, że jestem na Mazurach. Codzienny przedpołudniowy jogging wokół jeziora Sajmino to swoisty rytuał moich pobytów w Polsce. Tym razem wiedziałem, że nie będę miał czasu na dłuższe przejażdżki rowerowe po okolicy, w związku z czym nawet nie myślałem o zabraniu roweru z sobą do Polski, ale zapewne wezmę go w lipcu, kiedy planujemy przyjechać na dłuższy wypoczynek. Mam nadzieję, że nic nie pokrzyżuje naszych planów.
Biegnąc wokół jeziora na chwilę zatrzymałem się przy starszym wędkarzu na krótką pogawędkę, okazało się, że nie liczy na większe zdobycze, ale lubi w spokoju posiedzieć kilka godzin nad wodą, blisko natury.
Dziś ominąłem plażę i schody szerokim łukiem. Wczoraj zrobiłem sobie na schodach podbieg, to na szczycie ciężko było mi złapać oddech. Słoneczna, choć chłodna, pogoda zachęciła już pierwszych miłośników opalania do leżenia na piasku, ja raczej myślę, czy nie skusić się na skok do wody, po kilku miesiącach brakuje mi już pływania.
Zakończyłem dzisiejszy jogging w parku obok szpitala, główne miejsce zajmuje w tym parku cmentarz żołnierzy radzieckich. Co kilka lat wraca w lokalnych mediach temat tego cmentarza, a także zbrodni i gwałtów jakich dopuścili się "wyzwoliciele" na mieszkańcach Ostródy w 1945 roku, których większość stanowili Niemcy. Dyskutowany jest przez parę dni na forach i różnych grupach, a następnie jak nagle się pojawił tak nagle znika i życie toczy się dalej, a cmentarz i pomnik stoi nadal.
Po południu mieliśmy kilka spraw do załatwienia, w związku z tym, że już przyjechaliśmy do Polski, to trzeba ten czas wykorzystać do maksymum.

My 2020 goals:
| Sport | Goal | Done | % |
|---|---|---|---|
| Walking | 2000 km | 431,06 km | 21,55 % |
| Cycling | 2500 km | 785,42 km | 31,42 % |
| Running | 1500 km | 333,90 km (+4,82 km) | 22,26 % |


To był mój Actifit Report Nr 637



