Fatass Journal... #626
Od rana powtórka z wczoraj, czyli wielkich świątecznych porządków ciąg dalszy. Dodatkowo dziś miałem pracę zdalną, która głównie polegała na włączeniu laptopa i monitorowaniu czy któryś z szefów czegoś ode mnie nie chce. Przez cały dzień nawet nikt się nie zapytał jak się czuję :)
Pamiętając co mnie spotkało wczoraj po cały dniu porządków w domu, dziś postanowiłem zrobić trening kolarski w ramach przerwy na lunch. Generalnie do południa to skończyłem zadania postawione przez żonę na dziś więc mogłem z czystym sumieniem ruszyć w trasę.
Zaplanowałem, że dzisiejszy trening zrobię krótszy, ale gdy będzie to tylko możliwe mocniej pokręcę. Chciałem też zrobić timelapsa z całej trasy, ale okazało się, że zapomniałem jak kontrolować GoPro i go po prostu nie włączyłem. Poprawię się następnym razem.
Trasa była dość ciekawa, ale kilka razy natknąłem się na utrudnienia w postaci zamkniętej dróg, w pierwszy przypadku, jakoś bokiem ominąłem świeżo wylany asfalt, ale przy kolejnym musiałem szukać innej drogi.
Na jednej z wąskich dróg nie spodziewałem się samochodu, który wyjechał zza zakrętu, cudem wyhamowałem, chociaż tylne koło w rowerze zaczęło już uciekać na bok po żwirze. Później żałowałem, że kamera nie odpaliła na początku, bo myślę, że mogłoby być fajne ujęcie.
Końcówka trasy nie należała do najwygodniejszych, najpierw brukowana droga, a kilkaset metrów dalej dziurawa droga z płyt, po której bardzo rzadko jeżdżę rowerem, ale dziś już nie miałem czasu szukać objazdu.

My 2020 goals:
| Sport | Goal | Done | % |
|---|---|---|---|
| Walking | 2000 km | 417,54 km | 20,88 % |
| Cycling | 2500 km | 711,78 km (+28,02 km) | 28,47 % |
| Running | 1500 km | 298,29 km | 19,89 % |


To był mój Actifit Report Nr 626



