Fatass Journal... #622
Zdecydowanym bohaterem dzisiejszego dnia został ten żółw błotny, którego spotkałem podczas spaceru nad jednym ze stawów. Zaledwie kilka minut wcześniej uciekałem przed rozwścieczonymi gęsiami, prawdopodobnie mają teraz okres lęgowy, bo na końcu tej ścieżki spotkałem jeszcze jedną gęś, ale ona siedziała na gnieździe i tylko syczała.
Plan treningowy z Garmina wypluł mi dziś trening z podbiegami i zbiegami, długo zastanawiałem się gdzie go zrobić w końcu pojechałem nad kanał. Zaparkowałem przy dużej windzie i ruszyłem spokojnie na trening, kiedy kątem oka zauważyłem, że do windy wpływa barka.
Przez chwilę rozważałem, czy aby nie poczekać, żeby nagrać jakiś film, ale dałem sobie spokój, musicie uwierzyć mi na słowo, że winda podniosła tę barkę 76 metrów do góry na poziom wyższego kanału. Ruszyłem truchtem w stronę Thieu.
Dziś był dużo łatwiejszy trening, częściowo się pokrywał z ostatnim, czyli po rozgrzewce cztery serie rytmów i płynne przyśpieszanie i zwalnianie. Po tym nastąpił główny element dzisiejszego treningu, czyli cztery serie 15 sekundowych podbiegów, 1 minuta rozluźnienia i 15 sekund zbiegu. Idealnie do tego nadawał się niewielki podjazd między ścieżką wzdłuż kanału a parkingiem przy moście w Thieu. Po wykonaniu wszystkich serii wróciłem truchtem w stronę dużej windy.
Postanowiłem, że będę ściśle trzymał się zaleceń treningowych i nie będę robił dodatkowych kilometrów biegając, ale nie mogłem odpuścić sobie krótkiego spaceru wokół windy.
Wracając do domu zatrzymałem się jeszcze w Maurage, żeby zrobić sobie krótki spacer wokół tamtejszych stawów. Drogę nad te stawy zagradzały barierki z informacją, że wstęp wzbroniony z powodu COVID-19, ale zauważyłem na brzegach tłumy wędkarzy, dlatego zignorowałem zakaz i wszedłem.
Powiem szczerze, że widok tylu wędkarzy mnie rozbawił, wielu z nich miało po dwie lub więcej wędek, specjalne krzesełka, mnóstwo sprzętu dookoła. Zastanawiałem się czy któryś z nich coś kiedyś tam złowił, ale prawie w tym samym czasie zauważyłem, że jeden z nich miał branie. Chwilę walczył, przechodził raz w jedną, raz w drugą stronę, ustawiał się, ale nie widziałem żeby cokolwiek w wodzie walczyło. Dopiero pod koniec raz plusnęła około 20 centymetrowa ryba, ale to był jedyny plusk i później jak śnięta dała się holować do brzegu.

My 2020 goals:
| Sport | Goal | Done | % |
|---|---|---|---|
| Walking | 2000 km | 406,48 km (+4,08 km) | 20,32 % |
| Cycling | 2500 km | 637,68 km | 25,51 % |
| Running | 1500 km | 294,03 km (+3,82 km) | 19,60 % |


To był mój Actifit Report Nr 622



