Fatass Journal... #621
Rano bardzo źle się czułem, a tu jeszcze musiałem ściemniać, że pracuje z domu. Wczoraj planowałem, że w czasie przerwy wyskoczę na szybką rundę na rowerze, ale z racji tego, że czułem się źle odpuściłem i pojechałem na spacer do Saint-Symphorien.
Chwilę później dołączył do mnie kolega i wspólnie przez nieco ponad godzinę eksplorowaliśmy tę historyczną wioskę. Przy murze kościoła znajdują się dość charakterystyczne nagrobki, na jednym z nich dostrzegłem trupią czaszkę z piszczelami, przypomina emblemat znany z esesmańskich czapek. Uspokajam jednak, że nagrobek jest z 1848 roku, więc nie ma nic wspólnego z gloryfikacją nazizmu.
Wszystkie ciekawe miejsca w tej wiosce są naniesione na mapkę i doskonale opisane na planszach w czterech językach (po francusku, niderlandzku, niemiecku i angielsku). Dzięki jednej z tych tablic dowiedziałem się pochodzących głównie z neolitu - Menhirach. Jeden z takich nieociosanych głazów ustawionych pionowo został znaleziony na polu nieopodal wioski przez miejscowego rolnika w 1860 roku.
Była to bardzo ciekawa i odkrywacza wyprawa po której wróciłem do domu z nowymi siłami na dalszą pracę. A popołudniu udało mi się w końcu dodzwonić do mojego fryzjera i umówić się na legalne obcięcie włosów, ale to będzie dopiero za dwa tygodnie.

My 2020 goals:
| Sport | Goal | Done | % |
|---|---|---|---|
| Walking | 2000 km | 402,40 km (+5,90 km) | 20,12 % |
| Cycling | 2500 km | 637,68 km | 25,51 % |
| Running | 1500 km | 290,21 km | 19,35 % |


To był mój Actifit Report Nr 621



