Fatass Journal... #619

Miałem dziś wolne od pracy, w związku z czym więcej czasu na aktywność na świeżym powietrzu. Przestało już tak mocno wiać, ale wciąż jest chłodno mimo słonecznego dnia. Co prawdę miałem w planie rower, ale, żeby poprawić żonie humor zdecydowałem się zaproponować jej spacer. Tradycyjnie ruszyliśmy z parkingu nieopodal stacji kolejowej w Havre.

DSC_1798.JPG

Tym razem zaproponowałem inną trasę, była on nowością również dla mnie. Ostatnio, gdy po biegu analizowałem trasę zauważyłem na mapie jakieś jeziorka niedaleko od kanału i właśnie tam dziś ruszyliśmy. Okazało się że te jeziorka są rezerwatem przyrody z kilkoma budkami obserwacyjnymi dla podglądaczy przyrody.

DSC_1799.JPG

"Od progu" przywitał nas głośny bardzo rechot żab, w sumie to nie pamiętam, kiedy ostatnio taki słyszałem. Dobiegał niemal z każdego zakątka dwóch stawów miedzy którymi szliśmy.

DSC_1800.JPG

Na środku jednego z nich dostojnie pływał samotny łabędź, a dopiero po chwili w trzcinach na brzegu dostrzegliśmy drugiego łabędzia wysiadującego jaja w gnieździe. Nie podchodziłem zbyt blisko, bo nie chciałem sprowokować ptaka.

DSC_1801.JPG

DSC_1804.JPG

DSC_1809PANO.jpg

Niestety okazało się, że nie można obejść tych jezior wokół, bo są pogrodzone i musieliśmy się wrócić do drogi, którą przyszliśmy, a szkoda, bo bardzo fajnie się szło nad brzegiem jeziora. Polną drogą doszliśmy do kolejnej wioski, skąd następnie wróciliśmy w stronę kanału.

DSC_1814.JPG

DSC_1815.JPG

DSC_1817.JPG

Nieopodal windy w Thieu jest przystań, która przynam szczerze mnie intryguje, ale nie można wejść na nabrzeże, musiałem więc zadowolić się podziwianiem łodzi zza płotu z daleka.

DSC_1823.JPG

Na koniec wróciliśmy przez most, który widać było wcześniej na pierwszej fotografii. Żona miała już dosyć aktywności, ale ja stwierdziłem, że po obiedzie ruszę jeszcze na krótką przejażdżkę na rowerze.

DSC_1827.JPG

Dla odmiany wybrałem się... nad kanał. Co prawda planowałem dziś dalszą wyprawę, ale pod wieczór miałem już niewiele czasu, stąd decyzja o przejażdżce nad kanałem. Znam tę trasę doskonale, jeździłem tam nie raz, ale ostatni raz to było rok temu. Bardzo lubię tę trasę, ze względu na dobrą asfaltową nawierzchnię i trzy bardzo wymagające podjazdy pod kolejne stopnie na których zbudowano kanał historyczny.

DSC_1828.JPG

Dziś zabrakło mi sił na podjazdach, żeby pokonać swoje własne rekordy na tych odcinkach, ale udało mi się pobić własny rekord na całym odcinku od podjazdu przy czwartej windy na kanale historycznym do zjazdu przy dużej widzie w Thieu.

DSC_1830.JPG

Zatrzymałem się na minutę przy drugiej windzie, a ta minuta była liczona do całościowego wyniku, wiec mogło być jeszcze lepiej. Mogło być lepiej również gdyby nie spacerujące po trasie rodziny. Często musiałem zwalniać prawie do zera i znowu się rozpędzać, bo mamuśki nie potrafiły opanować hasających po drodze dzieci.

DSC_1832.JPG

Po pokonaniu ostatniego podjazdu cieszyłem się jak dziecko, bo został mi teraz do pokonania prosty odcinek wzdłuż głównego kanału i zjazd przy windzie. Nawet nie przeszkadzał mi wiatr w twarz, po około dwóch kilometrach poczułem, że ktoś mi "siedzi" na kole. Obejrzałem się, to dopiero wtedy starszy pan ruszył na zmianę pozdrawiając mnie po polsku "dzień dobry", niestety nie był to polak, ale skojarzył, że ma do czynienia z polakiem bo jechałem w koszulce z orłem.

DSC_1835.JPG

Do zjazdu przy windzie to ja "odpoczywałem" na jego kole. Dopiero przy samej windzie go wyprzedziłem i dałem zmianę, ale on po chwili gdzieś zniknął. Kontynuowałem więc jazdę do domu w samotności, ale trzeba przyznać, że te parę kilometrów na kole dobrze mi zrobiło.

Jutro praca zdalna z domu i w przerwie wyjdę na zaplanowany trening biegowy, będzie bardzo zróżnicowany, więc będę miał co opisywać.


My 2020 goals:

SportGoalDone%
Walking2000 km391,89 km (+7,22 km)19,59 %
Cycling2500 km637,68 km (+34,39 km)25,51 %
Running1500 km280,95 km18,73 %


screenshotconnect.garmin.com2020.05.1221_54_35.png

To był mój Actifit Report Nr 619



14925
Cycling, Walking