Dobra, debata prezydencka obejrzana, więc można wrócić do zwykłego życia, szczególnie, że nic nie zapowiada, że w najbliższym czasie będą jakieś wybory prezydenckie. Nikt z kandydatów mnie nie przekonał, żebym za którymś leciał głos oddawać.

Dziś drugi dzień w pracy. W czasie przerwy na lunch wyjechałem z bazy na spacer. Pojechałem około 3 kilometry od bazy do Nimy na przedmieściach Mons, skąd ruszyłem na spacer w stronę sztucznego zbiornika Grand Large, który łączy dwa kanały.

Widoczna na zdjęciach barka niszczeje już od wielu lat, dobrze pamiętam jak kilka lat temu stała jeszcze w doku, później prawdopodobnie przez skorodowane dno dostała się woda i przez kolejne długie miesiące stała na wpół zatopiona. Dopiero w zeszłym roku wyciągnięto ją zwody na brzeg i od tego czasu stoi tam na koziołkach. Nie widać, żeby ktokolwiek zajmował się tą barką i ją remontował.

Widok na drugą cześć Nimy po wschodniej części kanału, tam znajdują się w większości domki jednorodzinne i niewielkie wille, które zbudowano w połowie XX wieku.

Po minięciu tego mostu kolejowego, który miał strategiczne znaczenie na początku I wojny światowej zaczyna się rozlewisko jeziora Grand Large. Nabrzeże wokół zbiornika jest całe wybetonowane i oprócz przepływających tam barek transportowych czasami tylko można zobaczyć gości na skuterach wodnych.

Często można tam spotkać na nabrzeżu wędkarzy, czasami z namiotami, ale szczerze powiem, że nie widziałem, żeby ktokolwiek coś tam złowił, raczej chodzi o pasję "moczenia kija".

Znad kanału droga prowadzi do centrum Mons, przy tej drodze są dość stare charakterystyczne domy. Jak widać nawet takie w odważnym różowym malowaniu :)

Na koniec w drodze powrotnej do samochodu "ustrzeliłem" centrum Nimy z ratuszem do zaplecza.

Daily Activity, Walking