Fatass Journal... #609
Po kilku dniach spokojnego spacerowania i jazdy na rowerze wróciłem do biegania. Głownie przez to, że pogoda była bardzo niepewna i mocno wiało nie zdecydowałem się na rower, a kolejny spacer mi się nie uśmiechał. Wyszedłem więc pobiegać.
Gdy ruszam z domu, to nie mam zbyt wiele opcji do wyboru, albo pobiec w stronę lasu w Havre i po nim pobiegać, albo pobiec w kierunku centrum miasta. Dziś zdecydowałem się na bieg w stronę centrum, szczególnie, że ruch był wyjątkowo mały.
Przed Mons Memorial Museum dumnie stoi Sherman, który został tam postawiony w zeszłym roku na 75 rocznicę wyzwolenia miasta z niemieckiej okupacji. Memorial Museum też powstał stosunkowo niedawno, muzeum poświęcone II wojnie światowej umiejscowione zostało w budynkach po dawnych wodociągach.
Jeszcze nie zostało potwierdzone, ale najprawdopodobniej kolejna edycja "Tanks in town", czyli zjazd miłośników militariów i rekonstrukcja historyczna wyzwolenia Mons zostanie odwołana, chociaż to dopiero w sierpniu.
Dziś kolejne kilometry biegło mi się wyjątkowo łatwo, w poszukiwaniu kolejnych kilometrów zapuściłem się w rejony miasta w których dotychczas nie biegałem. Pogoda dopisała, była wręcz idealna do biegania, nie za ciepło, tylko ten wiatr, ale nie dokuczał za bardzo.

My 2020 goals:
| Sport | Goal | Done | % |
|---|---|---|---|
| Walking | 2000 km | 363,56 km | 18,18 % |
| Cycling | 2500 km | 556,25 km | 22,25 % |
| Running | 1500 km | 254,43 km (+9,09km) | 16,96 % |


To był mój Actifit Report Nr 609



