Fatass Journal... #606
Od rana czekałem z spakowany ze szczoteczką do zębów i bielizną na zmianę w reklamówce na smutnych panów którzy wpadną mnie skuć i w świetle kamer zlinczują za nielegalne ścięcie włosów, do czego przyznałem się we wczorajszym poście. Ku mojemu zaskoczeniu nic takiego się nie stało, jutro nie będę na nich czekał jak idiota tylko pójdę normalnie do pracy.
Nastąpiło również załamanie pogody i od rana mocno padało niemal przez cały dzień, musiałem w związku z tym odpuścić sobie rower, a nastawiałem się, że tego ostatniego wolnego dnia zrobię kilkadziesiąt kilometrów, niestety nici z tego.
Po południu, kiedy już przestało padać miałem dość siedzenia w domu i wyszedłem na spacer, przy okazji wypłaciłem parę groszy z bankomatu, bo głupio chodzić cały czas z pustym portfelem, a wszystko przez to, że niemal wszyscy sprzedawcy żądają płatności bezgotówkowej, nawet jak w zeszłym tygodniu udało mi się umówić gościa z mobilnym zakładem wulkanizacyjnym, który przyjechał i wymienił mi opony na letnie to jemu również robiłem przelew natychmiastowy.
Od jutra wracam do pracy, więc nie wiem czy przy takiej deszczowej pogodzie jaką zapowiadają będę w stanie chociaż minimalnie gdzieś się poruszać na zewnątrz.

My 2020 goals:
| Sport | Goal | Done | % |
|---|---|---|---|
| Walking | 2000 km | 355,94 km (+6,80km) | 17,70 % |
| Cycling | 2500 km | 556,25 km | 22,25 % |
| Running | 1500 km | 245,34 km | 16,36 % |

To był mój Actifit Report Nr 606



