Fatass Journal... #603
Każda AKCJA wywołuje REAKCJĘ. Dzisiejszy post jest więc moją reakcją na AKCJA inspiracja - wiosenny spacer organizowaną przez @polish.hive. Każdy kto śledzi moje posty regularnie to wie, że w Belgii inaczej niż w Polsce wygląda izolacja, raczej jest to bardziej zdroworozsądkowo i nikt nikomu nigdy nie zakazał wchodzenia do lasów. Część parków jest zamknięta, ale to zależy wyłącznie od lokalnych władz, natomiast społeczeństwo cały czas było zachęcane do rozsądnej rekreacji z zachowaniem dystansu społecznego.
Korzystając z kolejnego słonecznego dnia wybraliśmy się z żoną na dłuższy spacer wokół Le Roeulx, ruszyliśmy spod miejscowego kościoła, na zdjęciu powyżej okazała plebania tutejszego proboszcza.
Poniżej jedna z wielu przydrożnych kapliczek, niestety charakterystycznym widokiem w takich miejscach jest krata chroniąca przed wandalami, ale nie zawsze tak jest co będzie widać na innych zdjęciach.
Początkowo szliśmy szeroką drogą w stronę Thieusies, często na tej drodze można spotkać rowerzystów, gdyż jest w bardzo dobrym stanie a jej ukształtowanie wymaga od kolarzy trochę wysiłku przy pokonywaniu kolejnych pagórków. Zwróćcie jednak uwagę na budynek po lewej stronie. Na następnym zdjęciu widać go w całej okazałości, ostatni element w kształcie przypomina kościelne prezbiterium, niestety nie znalazłem żadnej informacji jaka była historia tego budynku, który teraz pełni funkcje mieszkalne.
Powyżej na zdjęciu jeden z wspomnianych podjazdów, natomiast niżej kolejna kapliczka, tym razem zauważcie, że nie ma krat. Nie wiem dlaczego tamta, tuż przy zabudowaniach miała kraty, a ta na skraju lasu nie ma. Większość z tych kapliczek jest usytuowana wokół majątku należącego do spadkobierców księcia de Croÿ, do których należy okazały pałac w środku miasteczka i otaczające go tereny, szczelnie ogrodzone wysokim murem.
Kilkaset metrów od drogi po przejściu przez niewielki lasek wyszliśmy na wzgórze skąd rozpościera się doskonały widok na całą okolicę, aż po odległą o około trzy kilometry wieś Thieusies.
Kolejne kapliczki, tym razem umieszczone na budynku gospodarczym, gdyż wchodziliśmy w rolniczą cześć tej miejscowości, pełną różnorodnych zwierząt, jak to w ludzkim społeczeństwie najchętniej do zdjęć pozował osioł i barany, a koguty i perliczki chowały się do kurnika.
Około kilometr dale weszliśmy wreszcie do lasu, który był celem naszej dzisiejszej wyprawy, kilka tygodni temu byłem tam z kolegą, ale tym razem chciałem nieco bardziej poznać ten las. Między drzewami mieniły się w słońcu niebieskie hiacynty.
Ten znak to oszustwo, przekonałem się o tym już podczas pierwszego spaceru po tym lesie, wtedy wybraliśmy krótszy wariant na 35 minut, a do celu doszliśmy po około 20 minutach. Podobnie było dziś, gdy wybraliśmy dłuższy wariant, trasę pokonaliśmy w krócej niż godzinę, a nie ponad dwie godziny z drogowskazu.
Nie do końca rozumiałem oznaczeń na tej ścieżce, szliśmy cały czas według wskazań "zielonej strzałki", ale w pewnym momencie zobaczyliśmy znak, że to droga prywatna i przejście tylko za zgodą właściciela. Podjęliśmy pewne ryzyko, niemal jak nasi rodacy tydzień temu w lasach. W pewnym momencie zobaczyliśmy kogoś na poboczu drogi, prawdopodobnie właściciela, coś majstrował przy ogrodzeniu. Udaliśmy, że go nie zauważyliśmy i on chyba też, bo nas nie zatrzymał, czym prędzej wyszliśmy na otwarte pole, gdzie wiosenne prace rolnicze trwały w najlepsze.
Na koniec przed wejściem na drogę asfaltową prowadzącą wprost do Le Roeulx mogliśmy z daleka podziwiać posiadłość Champ des Viviers położoną nad okazałym stawem. Niestety wejście na teren tej posiadłości jest zabronione.
Zmęczeni i bogaci o wiele wrażeń wróciliśmy asfaltową drogą do centrum Le Roeulx, gdzie mieliśmy zaparkowany samochód. Jutro pewnie znowu gdzieś się wybiorę, trochę jestem ograniczony przez ten lockdown, ale coś wymyślę. Uważajcie na siebie i nie dajcie się zwariować.
PS. dorzucam dla @polish.hive do puli nagród przyszłych konkursów parę uli ;)

My 2020 goals:
| Sport | Goal | Done | % |
|---|---|---|---|
| Walking | 2000 km | 339,09 km (+8,95km) | 16,95 % |
| Cycling | 2500 km | 489,62 km | 19,58 % |
| Running | 1500 km | 245,34 km | 16,36 % |


To był mój Actifit Report Nr 603



