Dziś był bardzo ciepły dzień, dopiero pod wieczór zdecydowałem się ruszyć na rowerową przejażdżkę. Tym razem wybrałem się na północ od Mons do Soignies.

Jest prosta droga z Mons do Soignies, ale nie lubię nią jeździć ze względu na duży ruch i brak pasa dla rowerów, dlatego zawsze wybieram mniej uczęszczane wiejskie drogi. Zresztą nie tylko ja, bo dziś ruch rowerzystów na tych drogach był bardzo duży. Większość z tych dróg jest dobrej jakości, ale czasami trafia się bruk, betonowa lub dziurawa droga, ale mimo wszystko lubię te wiejskie krajobrazy.

W Soignies musiałem przejechać przez wyludnione ścisłe centrum tego miasteczka, przy okazji zahaczyłem o dawny cmentarz, który obecnie jest kameralnym parkiem w samym środku miasta z zachowanymi historycznymi nagrobkami. Dziś nie miałem czasu na więcej niż tylko zajrzeć przez bramę, ale wcześniej byłem tam parę razy z żoną na spacerze.

Nie lubię w zasadzie jeździć rowerem przez Soignies, bo żeby przejechać z jednej strony na drugą stronę miasta muszę pokonać bardzo ruchliwą drogę Mons - Bruksela, ale teraz gdy ruch jest znacznie mniejszy nie miałem z tym najmniejszego problemu. Ruszyłem więc dalej wzdłuż drogi w stronę Ath, ale na pierwszy rondzie skręciłem w stronę Mons. Po dojechaniu do Neufvilles stwiedziłem, że zamiast jechać prosto w stronę domu lepiej będzie jak zahaczę o Château de Louvignies, fajne i urokliwe miejsce, które dopiero niedawno zostało odrestaurowane i udostępnione dla zwiedzających.

To była jedyny moment kiedy na chwilę zszedłem z roweru, chwilę później już z powrotem na siodle jechałem w stronę Jurbise.

To było jak wielki powrót na te wiejskie trasy, po latach. Często jeździłem tamtędy gdy mieszkałem w Jurbise, w sumie nie jest tam daleko od miejsca gdzie mieszkam obecnie, ale zniechęcę mnie konieczność przejazdu przez centrum Mons, żeby tam dojechać, dlatego wolę obecnie jeździć na południe lub na wschód.

Cycling