Fatass Journal... #593
Pierwszy dzień pracy zdalnej za mną, pomimo starań z mojej strony to uważam, że jest jedna wielka parodia. Na dwa tygodnie pracy zdalnej otrzymałem zadanie przejrzenia, zaktualizowania i napisania procedur na zadania, które wykonujemy od lat. Zacząłem dziś od zadania, które okazało się nie mieć żadnych procedur, więc musiałem je tworzyć od nowa. Trochę to śmieszne w przypadku zadań które realizujemy od ponad siedmiu lat.
Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, w czasie przerwy na lunch mogłem swobodnie wyjść pobiegać, a w zasadzie potruchtać, bo po raz kolejny starałem się kontrolować tętna podczas biegu. Przez większość dystansu udawało mi się utrzymywać tętno znacznie poniżej 160 uderzeń/minuta, ale pod koniec biegu trochę przyśpieszyłem co przełożyło sie na wyższe tętno.
Po pracy wyszedłem jeszcze wieczorem z żoną na spacer po okolicy. Zaskoczyło mnie, że tak dużo ludzi wieczorami biega lub jeździ na rowerze, zdecydowanie więcej niż zazwyczaj spotykałem na swoich treningach lub spacerach.
A poniżej panorama którą zrobił dla mnie Google, pytanie ile koni było w rzeczywistości?


My 2020 goals:
| Sport | Goal | Done | % |
|---|---|---|---|
| Walking | 2000 km | 311,06 km (4,62 km) | 15,55 % |
| Cycling | 2500 km | 295,74 km | 11,83 % |
| Running | 1500 km | 229,20 km (7,78 km) | 15,28 % |

jogging:

spacer:

To był mój Actifit Report Nr 593



