Fatass Journal... #588

W drugim dniu mojego krótkiego weekendu w środku tygodnia wyszedłem na rower. Po raz pierwszy w tym roku "na krótko" tzn. krótkie spodenki i koszulka z krótkimi rękawami, czyli zaczęło się opalanie kolan i łokci :)

Dawno nie jechałem na południe, więc postanowiłem dziś to nadrobić, na początek celem było Binche, a dalsza trasa miała wyjść spontanicznie. W sumie do Binche nie dojechałem, bo nieco wcześniej spontanicznie ruszyłem za kolarzem, który skręcił w stronę Estinnes. Sportowa chęć rywalizacji i sprawdzenia wzięła górę. Już po niespełna dwóch kilometrach go dogoniłem, wtedy zacząłem jechać na spontanie, co mnie doprowadziło w ślepy zaułek, skąd musiałem wycofywać się i wracać na główną droge.

DSC_3060.JPG

DSC_3065.JPG

Następnie za Estinnes ruszyłem trasą rowerową RaVeL L109, która została zbudowana na starych nie używanych szlakach kolejowych i ciągnie się aż do Jeumont we Francji. Miałem dziś dużą ochotę na transgraniczna wyprawę, ale zdawałem sobie sprawę, że może on mieć nie miłe konsekwencje. Zresztą później zobaczyłem, że wszystkie drogi prowadzące do granicy belgijsko-francuskiej były zagrodzone, więc nie było sensu ryzykować mandatu.

DSC_3068.JPG

DSC_3070.JPG

Z racji, że nie chciałem podjeżdżać zbyt blisko granicy to zjechałem ze ścieżki rowerowej w prawo i ruszyłem w dalszą drogę z nadzieją, że wyjadę nieznanymi mi wcześniej drogami w okolicach Givry. Drogi, którymi jechałem bardzo mi się podobały, szczególnie, że było lekko z górki i mogłem się rozpędzić, jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że nie dojechałem do Givry, tylko wróciłem do Estinnes. Nie wiem dlaczego nie poznałem tamtej drogi, przecież jeździłem nią wcześniej, tylko że w drugą stronę.

DSC_3071.JPG

Ruszyłem więc prostą i pustą droga w stronę Givry. Ruch na drodze był minimalny, częściej spotkałem na drodze ciągniki rolnicze z różnymi maszynami niż samochody osobowe. Na polach praca wre tylko kurz się unosi co widać na kolejnym zdjeciu.

DSC_3072.JPG

DSC_3075.JPG

DSC_3077.JPG

Kilka kilometrów za Givry w stronę drogi N6 oprócz pustej drogi miałem do dyspozycji również świetną ścieżkę rowerową, warto te zdjęcie pokazywać naszym lokalnym włodarzom, którzy uparcie twierdzą, że ścieżka rowerowa musi być na chodniku z polbruku.

DSC_3078.JPG

Przy tej drodze mijałem jeszcze kilka okazałych farm, w jednej z nich wypatrzyłem nawet stado jeleni, które odpoczywało w cieniu drzew. Nietypowy to rodzaj hodowli, ale jak ktoś lubi dziczyznę.

DSC_3079.JPG

DSC_3080.JPG

DSC_3083.JPG

DSC_3084.JPG

DSC_3085.JPG

Do Mons wróciłem głownie drogą N6 łączącą Mons z francuskim Maubeuge, nawet nieświadomie otarłem się o granicę państwa. Poniżej jeszcze kilka fotek z najbliższej okolicy. Poniżej okazała farma w Nouvelles, zawsze jak tam przejeżdżam lubię na nią zerknąć.

DSC_3086.JPG

DSC_3089.JPG

A na koniec Mont Panisel tylko od drugiej strony, ja mieszkam za tym pagórkiem, tylko, że na kolarzówce muszę go objechać dość sporym łukiem, gdyż nie ma tam dobrych dróg na skróty.

DSC_3091.JPG

Jutro powrót do pracy, pewnie znowu wyjdę na jakiś spacer poza bazę, z dwóch powodów: po pierwsze jest tam o wiele ciekawiej, a po drugie to w bazie jest zdecydowanie za dużo ludzi.

Uważajcie na siebie i do następnego razu wyłącznie na HIVE.


My 2020 goals:

SportGoalDone%
Walking2000 km285,21 km14,26 %
Cycling2500 km295,74 km (52,58 km)11,83 %
Running1500 km221,42 km14,76 %


screenshotwww.strava.com2020.04.0819_38_23.jpg

It was my Actifit Report #588



16647
Cycling, Daily Activity