Fatass Journal... #581
Od początku tego tygodnia mój normalny cykl pracy został wywrócony do góry nogami. Dotychczas był to cykl dziesięciodniowy, a teraz zmieniono go na sześciodniowy, który będzie trwał przez dwa tygodnie, następnie będę miał dwa tygodnie pracy zdalnej. Na dzień dzisiejszy nie mam pojęcia jakie zadania zostaną mi postawione na ten czas pacy zdalnej, czas pokaże.
Zwykły czas pracy został zachowany, tzn. dwie dwunastogodzinne dzienne zmiany plus dwie noce, jednak czas regeneracji został ograniczony z sześciu dni do dwóch, dopiero po kilku cyklach można będzie powiedzieć jak to będzie oddziaływało na nas. Z własnego doświadczenia wiem, że taka intensywność pracy będzie nas męczyła. Obecnie cieszę się z dwóch dni wolnych.
Jak już odespałem nockę w pracy to żona wyciągnęła mnie na spacer, gdzieś w głowi miałem wyjście na rower, ale po propozycji ze strony żony nie mogłem odmówić. Tym razem wybraliśmy się na wzgórze Mont Panisel, po raz kolejny stwierdziliśmy, że nie jest to dobry kierunek w czasie kwarantanny, gdyż zbyt dużo ludzi poszukuje tam azylu. A skoro dziesiątki ludzi w tym samym czasie szuka samotności w tym samym miejscu oznacza, że będzie tam więcej ludzi niż to miało miejsce wcześniej, gdyż wielokrotnie biegałem tam w samotności, a obecnie spacerowaliśmy w towarzystwie wielu innych ludzi.


My 2020 goals:
| Sport | Goal | Done | % |
|---|---|---|---|
| Walking | 2000 km | 268,29 km (6,93 km) | 13,41 % |
| Cycling | 2500 km | 192,51 km | 7,70 % |
| Running | 1500 km | 207,97 km | 13,86 % |

It was my Actifit Report #581



