Nie tylko @baro89 wstaje rano i robi zdjęcia wschodu słońce :) chociaż w moim przypadku było to w drodze z pracy do domu po nocnej zmianie, mimo tego, że po nocce głowę ciągnie do poduszki to bardzo lubię zatrzymać się po drodze i podziwiać te mgliste poranki nad kanałem.

Dzień bez przygód, spokojna, leniwa sobota przed pracującą niedzielą. Oczywiście nie mogłem odmówić żonie spaceru, stąd ponad 10 km w rubryce chodzenie. Miasto przygotowywało się do wieczornej fety z okazji święta Walloni, bo przecież każda okazja jest dobra żeby napić się piwa ze znajomymi.

Po spacerze późnym wieczorem wyszedłem jeszcze pobiegać, gdybym tego nie zrobił to buty do biegania same by wyszły na trening. Po dniu przerwy ciągnęło mnie do biegania, zauważyłem, że ostatnio biega mi się lepiej tzn. czerpię z biegania więcej radości i bieg mój jest bardziej swobodny niż na początku planu treningowego. Stosowanie się do pewnych zasad treningowych + regularny trening robi robotę. Różnorodność treningów, zmiany tempa I urozmaicenie wysiłku sprawiło, że nie mogę doczekać się kolejnych treningów, a nie zawsze tak było. Najlepiej świadczy o tym ilość przebiegniętych już we wrześniu kilometrów, dopiero połowa miesiąca, a wynik jest lepszy niż w pięciu całych miesiącach tego roku. Zapewne dodatkowym impulsem jest rywalizacja biegowa, którą prowadzę z młodszym bratem, ambicja nie pozwala łatwo odpuścić, ale z drugiej strony pamiętam o jednej z głównych zasad bezpiecznego treningu biegowego, czyli o stopniowym wydłużaniu przebieganego dystansu. Nie można z dnia na dzień wydłużyć przebieganego dystansu np. z 5 km do 20 km, trzeba to robić stopniowo, bo inaczej może skończyć się to kontuzją, która uniemożliwi bieganie. W sierpniu przebiegałem średnio 6,67 km podczas treningu natomiast dotychczas we wrześniu było to średnio 7,90 km, uważam więc, że proporcje są zachowane, nawet gdy tych treningów jest więcej.