Przez cały dzień w pracy fatalnie się czułem, jakieś ciągłe zawroty głowy i niewyobrażalne zmęczenie. Swoją pracę wykonywałem automatycznie bez większego zaangażowania, żeby tylko odwalić te dwanaście godzin i jak najszybciej wrócić do domu. Powiem szczerze, że te zawroty głowy trochę mnie wystraszyły, nigdy wcześniej nie miałem takiego odczucia. Mam nadzieję, że to nic poważnego, bo czarne myśli mi po głowie galopują, ze spisaniem testamentu włącznie :( jak t

W czasie przerwy na lunch wyszedłem z pracy, żeby się trochę rozruszać, w nadziei, że ta fatalne samopoczucie zniknie jak trochę się zmęczę. Całą drogę do hali sportowej zastanawiałem się czy wyjść pobiegać jak to miałem zaplanowane, czy tylko przespacerować się trochę na świeżym powietrzu. Zdecydowałem się jednak na bieganie, w planie miałem dziś spokojny bieg więc nie powinno być problemów, no i rzeczywiście tak było. Nawet po treningu lepiej się poczułem, ale to tylko na chwilę, do czasu kiedy wróciłem do biura, znowu wszystko wróciło. Kładę się zaraz do łóżka i mam nadzieję, że do jutra mi to przejdzie.