Już nie ma śladu po wczorajszych niepowodzeniach, nie ma co oglądać się za siebie, trzeba patrzeć przed siebie, wyznaczać cele i dążyć do ich osiągnięcia. Podobnie jak wczoraj dziś znowu biegałem, tym razem plan treningowy zakładał po około 1,5 km spokojnego biegu, 2 x 400 metrów biegu pod górkę / 400 metrów biegu z górki, po zakończeniu tego szybszego akcentu spokojny bieg do mety (do hali sportowej). Tylko trochę bałem się tych interwałów pod górkę, bo nigdy wcześniej nie biegałem takich długich interwałów pod górkę, biegałem więcej powtórzeń, ale krótszych. Wyszło jednak idealnie oba powtórzenia w tempie 5:00 min/km.

Dziś również aplikacja działał przez cały czas bez zarzutu, dzięki temu już po treningu miałem ponad 12K, a nie jak wczoraj 4K. Jutro dzień wolny bo do pracy dopiero wieczorem, ale trudno mi przewidzieć czy wyrobię się na rower, bo przewiduję, że żona może mieć jakieś plany z moim udziałem.