[PL] Jak to kolarze zwykli mówić o swojej pracy "dzień jak co dzień w biurze, osiem godzin siedzenia na tyłku", mógłbym dziś podobnie powiedzieć tylko, że w moim przypadku to było dwanaście godzin i rzeczywiście w biurze. Całe szczęście, że mogłem wyjść i przewietrzyć głowę przez blisko godzinę. Spokojny bieg w tętnie poniżej 150 ud/min, celem było przebiec w ten sposób około 6,44 km, ale nie skończyłem na tym, przebiegłem jeszcze blisko 1,40 km w tym jeden mocniejszy akcent, gdzie wiedziałem, że jest odcinek STRAVA. Biegłem ten czterystumetrowy odcinek już wiele razy, ale tylko dwa razy wcześniej udało mi się zejść poniżej 2 minut, dziś był ten trzeci raz i do tego rekord poprawiony o 5 sekund. Regularne, nawet spokojne bieganie daje owoce, ale prawdziwy test, który sprawdzi moje postępy planuję na środę, zobaczymy jak to wypadnie.

[EN] As the cyclists used to say about their work "a day like every day in the office, eight hours sitting on my ass", I could say similarly today only that in my case it was twelve hours and indeed in the office. Fortunately, I was able to go out and ventilate my head for almost an hour. A easy run in the heart rate below 150 rpm, the goal was to run this way about 6.44 km, but I didn't finish there, I ran still nearly 1.40 km, including one stronger accent, where I knew there was a STRAVA running segment. I've run this four-hundred metre segment many times already, but only twice before I was able to do it below 2 minutes, today was the third time and I made personal best improving my previous time by 5 seconds. Regular, even calm running brings results, but the real test that will check my progress I'm planning for Wednesday, then I'll see how it goes.