BeActive in Auntumn #14 - Cycling - 109,8 km [EN/PL] - Beer & rowery, czyli dwie pasje w jednym

BeActive in Auntumn #14 - Cycling - 109,8 km [EN/PL]

[EN] One of the longest bike rides this year, today I went again for a ride together with a friend with whom I did Cycling Tour des Trappistes - Chimay Classic at the beginning of September. Later, I did not have too many opportunities to cycle longer distances, usually it was related to the lack of time.

Today's ride we arranged quite spontaneously in the week, and only yesterday in the evening he sent me a route plan, which I changed only gently, so that the total distance went over 100 kilometers. I did more, because I had to ride to my friend, where we started, and then finally get home.

At the beginning, a few words about the route, as you can see on the map below we cycled most the south-western part of the Belgian-French border while riding all the time on the French side. One of the main reasons was the quality of roads in France, which is slightly better than Belgian ones, although the one we rode at the beginning was quite good. It was the main road to Bavay where traffic is higher than on the other roads, but we also met many cyclists, including two girls who were doing well on road bikes. The road continued along the less frequented roads, after reaching Gommegnies we headed north, on the way we passed the town of ETH, was Vitalik Buterin living there?

We returned to Belgium through the hill with the Bon-Secours basilica in Péruwelz, where we stopped for a while to drink coffee, but very quickly we moved on, because the heated bodies began to cool down and we began to get cold. From Péruwelz we went straight to Blaton, where the canal to Ath starts, along which we went for a few kilometers to Beloeil, and from there we rode the easiest way to Mons.

At all times my friend dictated the pace, which was particularly hard for me, I did not manage to keep his wheel on the uphill, a few kilos of difference and gravity did their job. On the last straight over the channel to Mons, he suggested speeding up the pace even more to increase the average speed, despite the fact that I was riding "on his wheel", I managed to keep his pace only for about 2 kilometers. After the entire race, I was exhausted.

Probably it was the last bike ride so long, but not the last ride at all, because I bought a winter outfit for the promotion in Decathlon, so I plan to drive at lower temperatures.

[PL] Jedna z najdłuższych wypraw rowerowych w tym roku, ponownie wybrałem się na wspólną przejażdżkę z kolegą z którym pokonałem trudy Cycling Tour des Trappistes - Chimay Classic na początku września. Później nie miałem zbyt dużo okazji, żeby pojeździć dłuższe dystanse, zwykle związane to było z brakiem czasu.

Na dzisiejszą jazdę umówiliśmy się dość spontanicznie w tygodniu, a dopiero wczoraj wieczorem podesłał mi plan trasy, który zmieniłem tylko delikatnie, żeby całkowity dystans wyszedł powyżej 100 kilometrów. U mnie wyszło jeszcze więcej, ale to dlatego, że musiałem podjechać do kolegi, skąd starowaliśmy, a później na koniec jeszcze dojechać do domu.

Na początek parę słów o trasie, jak można zauważyć na mapie poniżej objechaliśmy południowo-zachodnią część granicy belgijsko-francuskiej jadąc cały czas po francuskiej stronie. Jednym z głównych powodów była jakość dróg we Francji, która jest nieco lepsza niż belgijskich, chociaż akurat ta po której jechaliśmy na początku była niezła. Do Bavay była to główna droga z dość sporym ruchem samochodów, ale spotkaliśmy też wielu kolarzy, w tym dwie dziewczyny, które nieźle radziły sobie na rowerach szosowych. Dalej droga wiodła już mniej uczęszczanymi drogami, po dojechaniu do Gommegnies skierowaliśmy się na północ, po drodze przejechaliśmy przez miejscowość ETH, czyżby tam mieszkał Vitalik Buterin?

Do Belgi wróciliśmy przez wzgórze z bazyliką Bon-Secours w miejcowości Péruwelz, tam zatrzymaliśmy się na chwilę wytchnienia i na kawę, ale bardzo szybko ruszaliśmy w dalszą drogę, bo rozgrzane ciała zaczęły stygnąć i zaczęło nam się robić zimno. Z Péruwelz pojechaliśmy prosto do Blaton, gdzie ma początek kanał do Ath, wzdłuż którego pojechaliśmy przez kolejne parę kilometrów do Beloeil, ale stamtąd to już naszym zdaniem najprostszą drogą do Mons.

Przez cały czas kolega dyktował tempo, które szczególnie na podjazdach było dla mnie zabójcze, nie dawałem rady dotrzymać mu koła, parę kilo różnicy i grawitacja zrobiły swoje. Na ostatniej prostej nad kanałem do Mons, zaproponował podkręcenie tempa jeszcze bardziej, żeby zwiększyć średnią prędkość, pomimo tego, że jechałem na "jego kole", to dałem radę utrzymać jego tempo tylko przez około 2 kilometry. Po całej jeździe byłem wykończony.

Zapewne była to ostatnia tak długa jazda na rowerze, ale nie ostatnia jazda w ogóle, gdyż kupiłem na promocji w Decathlonie strój na zimę, więc mam w planach również jazdy w niższych temperaturach.

1019-1(1).jpg
Bon-Secours basilica in Péruwelz